Rosnąca liczba zakażeń Omikronem i rekordowe zakażenia dzienne to powód, dla którego brytyjska branża turystyczna nie łudzi się, że rząd poluzuje zasady powrotu do kraju. Obecnie nawet osoby w pełni zaszczepione muszą wykonać przed wylotem i po przylocie testy na koronawirusa.
Czytaj więcej
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ogłosił w środę uruchomienie w Anglii "planu B". Powszechniej mają być stosowane certyfikaty covidowe i maseczki.
Jak pisze brytyjski portal branży turystycznej Travel Weekly branża domaga się zniesienia tego wymogu. Chociaż nie ma na to wielkich nadziei raczej nie obawia się też wprowadzenia zakazu podróży zagranicznych. - Badania przed przylotem, których branża najbardziej nienawidzi, są tymi, których eksperci medyczni chcą przede wszystkim. Departament Zdrowia argumentuje, że są one niezbędne, by do kraju nie został przywieziony kolejny wariant wirusa – wyjaśnia rozmówca serwisu z branży lotniczej i dodaje, że może koniec stycznia-początek lutego przyniesie poluzowanie.
Istnieją jednak obawy, że pojawią się dodatkowe obostrzenia nakładane przez inne kraje na podróżnych z Wielkiej Brytanii. Większość państw unijnych znajduje się w początkowej fazie fali wywołanej Omikronem. Niemcy i Francuzi już ograniczyli wjazdy z Wysp, w innych częściach kontynentu restrykcje są zaostrzane. - Wielka Brytania jest krajem, do którego nowe warianty przychodzą jako pierwsze, a to zawsze rodzi ryzyko, że inne państwa nas nie będą chciały i wprowadzą ograniczenia – mówi rozmówca Travel Weekly. Jego zdaniem Omikron, jak poprzednie warianty, prawdopodobnie szybko przetoczy się przez populację Wielkiej Brytanii, w Europie nastąpi to dwa, trzy tygodnie później. Taki scenariusz sprawia, że w momencie, kiedy Brytyjczycy mogą już wyjeżdżać, pozostałe kraje nie są na to gotowe.
Organizacja branży turystycznej, Abta, wezwała już do natychmiastowego zniesienia niepotrzebnych ograniczeń oraz udzielenia wsparcia sektorowi turystycznemu, podobnego do tego, jaki rząd przygotował dla hotelarzy. Wcześniej minister finansów Wielkiej Brytanii zapowiedział uruchomienie pomocy dla przedsiębiorców świadczących usługi noclegowe i branży rozrywkowej z budżetem w wysokości miliarda funtów.