Federalny Związek Niemieckich Biur Turystyki Przyjazdowej (Bundesverband der Deutschen Incoming-Unternehmen, BVDIU) poinformował w oświadczeniu, że protestuje przeciwko cięciom budżetowym na promocję turystyki. Jednocześnie apeluje, aby Niemiecka Centrala Turystyki (DZT) otrzymała w następnym budżecie dodatkowe środki powyżej zwykłego budżetu, bo to pozwoli pozycjonować Niemcy jako atrakcyjny kierunek na arenie międzynarodowej. W czasach kryzysu pilnie potrzebne są dodatkowe działania marketingowe.
Czytaj więcej
Rok 2021 nie przyniósł odbicia niemieckiej turystyce. Straciła ona 3,1 procent noclegów w porównaniu z rokiem 2020. Polacy znaleźli się na trzecim miejscu najliczniejszej grupy gości. W tym roku Niemcy będą się u nas promować kulturą, przyrodą i lokalnością.
Segment turystyki przyjazdowej i MICE są szczególnie mocno dotknięte przez dwa następujące po sobie poważne kryzysy, czytamy w oświadczeniu BVDIU - pandemia koronawirusa jeszcze się nie zakończyła, a już pojawił się kolejny, wojna na Ukrainie. Na razie trudno ocenić, jakie będą jej skutki dla Niemiec, jako celu podróży, ale już teraz z informacji członków organizacji wynika, że raczej negatywne.
Nowych rezerwacji w hotelach jest niewiele, a bardziej skomplikowane organizacyjnie imprezy są przekładane na przyszły rok albo bez określenia terminu. Rosnące ceny energii i ucieczka wykwalifikowanych pracowników z Niemiec powodują, że transport (autokary), zakwaterowanie i inne usługi drożeją.
Wiele przyjazdów z Ameryki i Azji zamawianych na ten rok jest lub będzie odwołanych, ponieważ z punktu widzenia podróżnych z innych kontynentów wojna oznacza brak bezpieczeństwa niemal w całej Europie. Także goście z krajów europejskich nie są pewni swoich planów, odkładają więc lub odwołują podróże. Takie informacje płyną między innymi z Danii i z Hiszpanii.