Betlej: Płace rosną szybko. Czy to wystarczy, żeby Polacy kupowali wycieczki?

W Polsce realne wynagrodzenia netto rosną tak szybko, że może okazać się, że latem nasz kraj będzie pod tym względem liderem na świecie. To daje nadzieję, że inne ekonomiczne przeszkody, jak wzrost cen, zostaną zniwelowane z korzyścią dla turystyki – wskazuje ekspert.

Publikacja: 11.04.2022 00:08

Betlej: Płace rosną szybko. Czy to wystarczy, żeby Polacy kupowali wycieczki?

Foto: Aleksander Kramarz

Przez dwa ostatnie lata spadki i chwilowe wzloty w branży turystycznej były dość ściśle skorelowane z przebiegiem epidemii. Wzrost zakażeń koronawirusem zwykle powodował zaostrzenie restrykcji antycovidowych a okresy poprawy wykorzystywano dla luzowania przepisów.

Teraz zagrożenie epidemiczne spada, czemu dodatkowo sprzyja okres wiosenno-letni. Skala sygnalizowanego przez wielu wirusologów i epidemiologów ryzyka wzrostu zachorowań i zgonów wywołanego nowym podwariantem koronawirusa, zwanego Omikron BA.2 wydaje się mniejsza od większości oczekiwań – pisze na wstępie do cotygodniowej analizy wydarzeń mających największy wpływ na turystykę przyjazdową prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

„W Polsce nadal mają miejsce spadki zarówno liczby nowych zachorowań, jak i liczby zgonów, choć nie można wykluczyć ich pewnego przejściowego wzrostu, w tym zwłaszcza w zakresie przypadków śmiertelnych. Skala pogorszenia się sytuacji epidemicznej powinna być jednak, albo nieznaczna, albo co najwyżej umiarkowana, a więc czynnik ten na okres najbliższych kilku miesięcy definitywnie przestanie odgrywać rolę rozgrywającego w polskiej turystyce wyjazdowej”.

Teraz na pierwszy plan wysunęła się wojna w Ukrainie, a konkretnie jej wpływ na koniunkturę w gospodarce i na nastroje konsumentów – kontynuuje ekspert.

„Szczególnej uwagi wymaga rozwój sytuacji w zakresie napływu uchodźców, gdyż obok czynników ekonomicznych, jak wzrost popytu na żywność, zwiększający obserwowaną skalę wzrostu jej cen, ważną rolę mogą tu odgrywać czynniki logistyczne. W sytuacji gdy wiele polskich rodzin bezpośrednią opieką otoczyło przybywających uchodźców (…) mogą one w tym sezonie rezygnować z wakacyjnych wyjazdów wypoczynkowych z powodów ograniczonych możliwości zorganizowania dla nich alternatywnej opieki”.

Negatywny wpływ na sytuację gospodarczą będą też wywierały problemy z dostarczaniem produktów, w tym surowców i żywności. Polska jest wprawdzie na czele krajów Unii Europejskiej w wielu dziedzinach gospodarki, w tym zwłaszcza w dynamice wzrostu produkcji przemysłowej, ale sytuacja może się zmienić z powodu osłabienia koniunktury w Europie Zachodniej - istotny spadek realnych wynagrodzeń w wielu krajach może osłabić popyt na wiele towarów i usług dostarczanych przez Polskę – zauważa autor.

Polska liderem wzrostu płac na świecie?

Po stronie plusów – kontynuuje - można natomiast zapisać sytuację finansową polskich gospodarstw domowych, w których realne wynagrodzenia pracujących członków rodzin w dalszym ciągu rosną. Znaczna dodatkowa poprawa nastąpi w tym względzie od lipca, o ile wejdą w życie rządowe propozycje dotyczące wynagrodzeń, w tym zwłaszcza obniżka podstawowej stawki podatku PIT z obecnych 17 do 12 procent.

Polska ma wręcz szansę na pozycję światowego lidera wzrostu wynagrodzeń realnych netto, co ma bezpośrednie znaczenie dla siły nabywczej gospodarstw domowych.

Z drugiej strony „Polska i Polacy nad wyraz ofiarnie zaangażowali się w niesienie pomocy ukraińskim uchodźcom wojennym, przyjmując ich w skali proporcjonalnie wielokrotnie większej niż Europa w roku 2015, a nawet w latach 2015 i 2016 łącznie. Łączy się to jednak z pewnym ryzykiem finansowym, gdyż wydatki na utrzymanie, dostęp do osłon socjalnych i służby zdrowia ponad 1,5 miliona kobiet, dzieci i osób starszych są znaczne, a perspektywy wsparcia ze strony Unii są zarówno niejasne, jak też już stanowczo zbyt mocno przeciągane”.

Powrót do współpracy z Rosją?

Istotniejsze będą jednak skutki prowadzonej obecnie w Ukrainie wojny – zauważa Betlej. Jego zdaniem jednym z bardziej prawdopodobnych scenariuszów będzie ograniczony sukces Rosji na wschodzie Ukrainy, który może przynieść prowizoryczny rozejm, a ten prawdopodobnie przekształci się w długotrwałe utrzymywanie się status quo.

Wtedy Niemcy i Francja będą zapewne dążyły do rozmiękczania sankcji nałożonych na Rosję i powrotu do współpracy z nią. Na Kremlu dobrze będą pamiętać „umiarkowane” postawy Niemiec i Francji i uporczywie nawołującą do jak najsurowszych restrykcji Polskę. Nie jest wykluczone, że ceny płacone przez Polskę za surowce sprowadzane z różnych regionów świata okażą się wyższe niż płacone przez grono krajów uprzywilejowanych w relacjach z Rosją. W rezultacie Polska może utracić część przewagi konkurencyjnej, a tempo wzrostu jej PKB i produkcji przemysłowej spadnie – podkreśla Betlej.

„Podziwiany obecnie (niestety tylko na zewnątrz) rozwój naszej gospodarki może zostać w polityczny sposób przyhamowany ze wszystkimi konsekwencjami dla dobrobytu polskich gospodarstw domowych, co zapewne będzie miało wpływ na skalę realizowanych usług w zakresie zagranicznych wyjazdów wypoczynkowych” - pisze.

Prezes Traveldaty pokazuje na infografice skumulowany dwuletni wzrost PKB w latach 2020-2021, czyli wobec roku 2019, w głównych krajach UE, Polsce, USA, strefie euro, Turcji i wiodących pod względem dynamiki wzrostu krajach Dalekiego Wschodu. Jak zaznacza, pokazuje on wyraźne cofanie się gospodarek tzw. starej Europy na tle pozostałych krajów.

„Podobnie jak w wielu innych wykresach zastosowano okres dwuletni, aby uniknąć efektu zniekształconej bazy odniesienia roku 2020, która w wielu krajach podlegała dużemu wpływowi pandemii koronawirusa”.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Niewątpliwie powrót do mało skrępowanej współpracy z Rosją byłby impulsem, który mógłby przyczynić się do ożywienia więdnących gospodarek wiodących krajów strefy euro – komentuje autor.

„Pozostanie na aucie ewentualnych zmian intensywności współpracy między Rosją, a wymienionymi wcześniej krajami mógłby być dla Polski poważnym negatywnym czynnikiem prowadzącym do niższego wzrostu oraz prawdopodobnie do zjawiska tzw. pułapki średniego wzrostu ze wszystkimi tego konsekwencjami dla tego i następnych pokoleń Polaków” - stawia kropkę nad i.

Polska – coraz mniej trzecich dawek

Przechodząc do tematu epidemii Betlej wskazuje, że ważnym niekorzystnym czynnikiem, który wywiera i nadal będzie jeszcze wywierał negatywny, choć stopniowo słabnący wpływ, na wskaźniki liczby zakażeń i zgonów jest stosunkowo mała liczba szczepień. Z powodu spadającej odporności społeczeństwa na zakażenia koronawirusem ten negatywny wpływ może silniej ujawnić się w okresie jesienią, zwłaszcza, gdyby pojawiły się nowe warianty koronawirusa.

Podaje liczne dane z Europy, podkreślając, że duże kłopoty epidemiczne miały i najczęściej nadal mają te kraje, w których wskaźnik [zaszczepienia] nie jest wysoki. Wymienia Słowację (50,6), Rosję (50,6) i Bułgarię (29,6 procent). Podobnie zresztą z trzecią dawką - „ szczepienia przypominające przebiegają w naszym kraju nadal niewystarczająco dynamicznie, czego jasnym dowodem jest stosunkowo niski wskaźnik zaszczepionych w tym trybie osób do ogółu społeczeństwa. Na dzień 2 stycznia wyniósł on 18,1 procent, na 9 stycznia 20,7, na 16 stycznia 23, na 23 stycznia 25,2, na 30 stycznia 26,9, na 6 lutego 28, na 13 lutego 28,8 procent, na 6 marca 30,1 procent, na 20 marca 30,6 procent, a na 3 kwietnia 30,9 procent podczas gdy u wymienionych wcześniej liderów szczepień, osiągnął już poziom nawet ponad dwukrotnie wyższy”.

We Włoszech było to 65,4 procent w Belgii 63,5, Danii 62,1, w Portugalii 60,5, w Irlandii 58,7, a w Hiszpanii 51,8. Wyższy był udział osób zaszczepionych trzecią dawką także na Litwie 33, a nawet w Turcji 43 procent. W krajach będących tradycyjnymi liderami szczepienia społeczeństw, czyli w Wielkiej Brytanii i Izraelu, chociaż tempo szczepienia trzecią dawką ostatnio mocno tam osłabło, udział ten jest nadal wysoki, czyli odpowiednio 57,8 i 56,9 procent.

Zakażenia odchodzą z wiosną

W ostatnich kilku tygodniach – pisze dalej Betlej - z powodu bardzo wysokiej i jednocześnie ostatnio jeszcze nieco rosnącej liczby nowych zakażeń w wielu krajach Europy Zachodniej wywołanego rozpowszechnieniem się nowego podwariantu Omikron BA.2, tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń w Polsce pozostaje zdecydowanie korzystniejszy od przeciętnej jego wartości w Europie.

Liczba nowych zakażeń (698, przed dwoma tygodniami 1917) jest teraz zdecydowanie poniżej średniej ważonej dla wszystkich krajów źródłowych, czyli łącznie zachodnio- i środkowoeuropejskich (6583, poprzednio 7004), jak i wyraźnie niższy, gdy w tym wskaźniku uwzględnimy również europejskie kraje docelowe (5340, poprzednio 5699).

Nie tak korzystnie wygląda natomiast wskaźnik zgonów (13,7, przed dwoma tygodniami 19,9). Jest on już nieco niższy od łącznego wskaźnika dla europejskich krajów źródłowych (14,5, poprzednio 17,7), ale jeszcze nieco wyższy od wskaźnika uwzględniającego zgony w europejskich krajach docelowych (12 poprzednio 14,8) – wyjaśnia autor i ilustruje sytuację Polski wykresem.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Sytuacja epidemiczna w wybranych krajach

Drugą część materiału prezes Traveldaty poświęca omówieniu sytuacji epidemicznej w wybranych krajach Europy i świata, ilustrując dane grafikami.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W ostatnich dwóch tygodniach wskaźnik liczby zakażeń w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych odnotował jedynie kosmetyczny wzrost z 11007 do 11042, czyli o zaledwie 0,3 procent.

Najwięcej nowych zachorowań notują Austria (spadek z 34697 do 20984), Niemcy (spadek z 17217 do 16651) i Francja (wzrost z 9540 do 14828). Pogorszenie sytuacji w niektórych krajach związane było z istotnym rozpowszechnieniem się bardziej zaraźliwego wariantu wirusa Omikron BA.2.

W Polsce wskaźnik nowych zakażeń po wcześniejszych siedmiu tygodniach spadków z 8230 do 1917, w ostatnich dwóch wykazał kolejny bardzo duży spadek, a mianowicie do poziomu 698, czyli o prawie 63,6 procent i jest obecnie trzecim najniższym w grupie 11 krajów naszego regionu (przed dwoma tygodniami był piąty).

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W okresie ostatnich dwóch tygodni wskaźnik liczby zgonów dla Polski spadł z 19,9 do 13,7 (przed siedmioma miesiącami wynosił 3,25) i był pierwszy raz od sześciu miesięcy niższy od średniego wskaźnika dla krajów źródłowych Europy Zachodniej (15,1) oraz niższy od wskaźnika dla naszej części kontynentu, który ostatnio wyniósł 15,7.

Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata wykres1

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W ostatnich dwóch tygodniach wskaźnik liczby zakażeń w grupie krajów docelowych w turystyce ponownie zaczął spadać i obniżył się z 2548 do 2341.

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W Hiszpanii w tym czasie odnotowano kolejny spadek z 1766 do 1544, czyli o 12,6 procent. Kolejny raz wyraźnie obniżyły się też wskaźniki w niektórych regionach turystycznych, w tym w Katalonii z 2196 do 1573, na Balearach z 2538 do 2273, ale w rejonie Walencja i Alicante nastąpił wzrost z 1363 do 2140.

Spadek wskaźnika w minionych dwóch tygodniach odnotowano też na popularnych Wyspach Kanaryjskich, na których obniżył się on z 4347 do 3620. Warto dodać, że tygodniowe wskaźniki nowych zakażeń na hiszpańskich turystycznych wyspach były w okresie ostatnich dwóch tygodni ponownie mniej korzystne niż w Hiszpanii jako całości (1544). Może to mieć związek z większym ruchem turystycznym w okresie rozpowszechniania się nowego podwariantu wirusa Omikron BA.2 – wyjaśnia Betlej.

Tygodniowy wskaźnik zgonów w Hiszpanii ponownie znacząco się obniżył z 9,12 do 3,14.

Obok Hiszpanii w ostatnich dwóch tygodniach przeważnie nieduże spadki wskaźników nowych zakażeń odnotowano w większości krajów docelowych. Najistotniejsze z nich w Chorwacji (z 2592 do 2115), Bułgarii (z 1665 do 1046) i Turcji (z 1683 do 1113). Z kolei największy wzrost wskaźnika miał miejsce na Cyprze (z 27992 do 34420).

Foto: Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

W USA wskaźnik nowych zakażeń obniżył się z 524 do 505 przypadków na milion mieszkańców. W Japonii odnotowano kolejną poprawę, ale niewielką, gdyż wskaźnik nowych zakażeń spadł z 2702 do 2579, w Korei Południowej wzrostowy trend się odwrócił i wskaźnik spadł do i tak wyjątkowo wysokiego poziomu (nawet jak na warunki europejskie) 40 125 przypadków na milion mieszkańców. a w Chinach obniżył się z 254 do198. „Może to być skutek zdecydowanego zwiększenia przeciwepidemicznych ograniczeń wielu miastach tego kraju, który znany jest z bardzo restrykcyjnego nastawienia do walki z rozprzestrzenianiem się tej choroby. Należy przy tym też zaznaczyć, że od początku lutego tego roku nie odnotowano już w tym kraju ani jednego przypadku zgonu z powodu koronawirusa” - kończy Betlej.

Przez dwa ostatnie lata spadki i chwilowe wzloty w branży turystycznej były dość ściśle skorelowane z przebiegiem epidemii. Wzrost zakażeń koronawirusem zwykle powodował zaostrzenie restrykcji antycovidowych a okresy poprawy wykorzystywano dla luzowania przepisów.

Teraz zagrożenie epidemiczne spada, czemu dodatkowo sprzyja okres wiosenno-letni. Skala sygnalizowanego przez wielu wirusologów i epidemiologów ryzyka wzrostu zachorowań i zgonów wywołanego nowym podwariantem koronawirusa, zwanego Omikron BA.2 wydaje się mniejsza od większości oczekiwań – pisze na wstępie do cotygodniowej analizy wydarzeń mających największy wpływ na turystykę przyjazdową prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Pozostało 95% artykułu
Nowe Trendy
Wypadek autokaru z polskimi turystami w Egipcie. Trzy osoby nie żyją
Zanim Wyjedziesz
Chorwacja znosi obostrzenia wjazdowe. Unijny certyfikat już niepotrzebny
Nowe Trendy
Cypr liczy straty po Rosjanach. Zabiega o więcej turystów z Europy, także z Polski
Popularne Trendy
Wyspy Kanaryjskie – miliony euro, by wzmocnić turystykę po kryzysie
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nowe Trendy
Rząd Niemiec tnie wydatki na promocję turystyki. Branża: Tak nie wyjdziemy z kryzysu