Jest ich niewiele, jak na warunki kraju, w którym miejsc noclegowych jest pewnie więcej niż samochodów, bo jedynie 98, ale są wyjątkowe – paradory.
Parador to synonim jakości, hiszpańskiej tradycji i kultury w hotelarstwie. Wszystkie obiekty – niezależnie od ceny, położenia, standardu – łączy jedno, najwyższa jakość obsługi, przywiązanie do hiszpańskiej tradycji, w tym do lokalnej kuchni i dbałość o zrównoważony rozwój miejsc, w których się znajdują. A przy tym każdy jest inny, ma własny charakter i nie można go pomylić z żadnym innym. To zaprzeczenie hoteli sieciowych, w których wszystko wygląda identycznie bez wyrazu, bo tak jest taniej i łatwiej.
Zabytkowe wnętrza zapewniają wyjątkową atmosferę. Na zdjęciu Parador de Granada
Hiszpania wymyśliła paradory już prawie 100 lat temu - pierwszy zaczął działalność w 1928 roku.
Paradory powstały, by tchnąć życie w opuszczone zabytki. Dzięki tej idei rewitalizowano zamki, pałace, klasztory. Z czasem jednak zaczęły powstawać nowe obiekty. Budowano je w miejscach szczególnych – gdzie krajobraz ma wyjątkową wartość z punktu widzenia hiszpańskiej kultury lub natury.