Para turystów wykupiła u organizatora rejsów wycieczkowych, Aida Cruises, dwie imprezy. Pierwsza z nich, której trasa wiodła przez Ocean Indyjski, klienci zarezerwowali z rocznym wyprzedzeniem. Rejs miał się odbyć w marcu 2023 roku.
Już 14 czerwca 2022 roku armator odwołał go, tłumacząc to sytuacją w krajach, do których miał dopłynąć statek. Zwrócił klientom całą wpłaconą sumę.
Wtedy niedoszli pasażerowie zamówili u niego kolejną wycieczkę - tym razem na 27 lutego-12 marca 2024 roku. Ten rejs również miał wieść przez Ocean Indyjski. Tym razem Aida Cruises skasowała rejs miesiąc przed jego planowanym rozpoczęciem. Firma argumentowała to niebezpieczną sytuacją na Morzu Czerwonym. Przede wszystkim chodziło o ataki Hutich z Jemenu. Ponownie zwróciła klientom pieniądze.
Czytaj więcej
Zbyt restrykcyjne zasady obowiązujące w Arabii Saudyjskiej spowodowały, że należący do koncernu TUI organizator rejsów, TUI Cruises, zdecydował się na anulowanie postoju swojego statku wycieczkowego w Dammamie. Mimo negocjacji nie udało się uzyskać porozumienia zadowalającego turystów.
Odszkodowanie za utraconą przyjemność
Klienci złożyli pozew, ponieważ uznali, że oprócz zwrotu ceny podróży przysługuje im odszkodowanie za utraconą przyjemności z wakacji w związku z odwołaniem obu podróży - pisze niemiecki portal branży turystycznej Reise vor-9.