Tylko trzy godziny lotu z Europy kontynentalnej i pięć z Ameryki – bliżej niż myślisz. Tak przekonuje do przyjazdu turystów Islandia. Z jej prezentacją przyjechała do Krakowa, Warszawy i Gdańska przedstawicielka Promote Island Katarzyna Dygul, Polka mieszkająca od trzech lat w Rejkiawiku i pracująca w tej instytucji odpowiedzialnej za promowanie Islandii, zresztą nie tylko jako celu turystycznego, ale też miejsca odpowiedniego na realizowanie inwestycji w różnych dziedzinach gospodarki czy szukającego partnerów handlowych dla islandzkich przedsiębiorców.
Wraz z Dygul do Polski przybyło kilkunastu islandzkich hotelarzy i touroperatorów. Wszyscy szukali do współpracy polskich partnerów. Zainteresowanie ich ofertą było spore, biura podróży i agencje organizujące wyjazdy firmowe typu incentive stawiły się tak licznie, że w Warszawie trzeba było ograniczyć czas na jedną rozmowę do 8 minut.
Islandia to specyficzny kraj. Na powierzchni 103 kilometrów kwadratowych mieszka 348 tysięcy ludzi, czyli na kilometr kwadratowy przypada średnio zaledwie 3,1 osoby. Wśród mieszkańców jest 17 tysięcy Polaków, tworzą oni najliczniejszą mniejszość narodową na wyspie. – Mamy polskie sklepy w Rejkiawiku, a nawet polski żłobek – wyjaśnia Dygul.
Imponująca dynamika
Jedyna autostrada obiega wyspę dookoła. I ona jest główną osią podróży po Islandii – kto chce zwiedzić wyspę musi nią się poruszać, najwyżej zjeżdżając z niej od czasu do czasu do konkretnych punktów.
W 2017 roku Islandię odwiedziło ponad 2,2 miliona turystów. – Co roku ruch wzrasta średnio o 20 procent – podkreśla Dygul. Najwięcej gości przyjechało – według statystyk głównego lotniska na wyspie, w Keflaviku – ze Stanów Zjednoczonych (26,3 procent), Wielkiej Brytanii (14,7 procent), Niemiec (7,1 procent), Kanady (4,7 procent) i Francji (4,6 procent). Chociaż Polacy nie zostali odnotowani w grupie 14 największych kierunków przyjazdowych w 2017 roku, to już statystyki za pierwsze cztery miesiące tego roku pokazują ogromny wzrost odwiedzin z Polski. W tym czasie przyleciało 25,5 tysiąca Polaków, co oznaczało niemal podwojenie (wzrost o 92,3 procent) ruchu. Dla porównania – przyjazdy z Rosji wzrosły o 42,9 procent (2,6 tys.), z Hiszpanii o 29,9 procent (15,3 tys.), a z Włoch o 26,8 procent (10,8 tys.). Wiele rynków przyjazdowych notowało ujemny wynik, na przykład Kanada o 9,1 procent, Chiny o 11,1 procent, a Holandia o 14,8 procent. Co ciekawe. prawdopodobnie statystyki lotniskowe nie uwzględniają, że mieszkańcy Polski zachodniej, przylatują do Rejkiawiku tanimi liniami lotniczymi z Berlina.