Epidemia rozwija się w takim tempie, że sprawia to wrażenie, jakby rzadzacy przestali panować nad sytuacją. Liczba zakażeń w większości z 37 monitorowanych przez Traveldatę krajów rośnie już o kilkadziesiąt procent tygodniowo – zauważa na wstępie cotygodniowej analizy wydarzeń, które mają największy wpływ na turystykę wyjazdową prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.
CZYTAJ TEŻ: Betlej: Coraz więcej lockdownów w Europie, kiedy u nas?
I podaje krótki przegląd sytuacji. Na ogólnym tle krajów źródłowych pod względem wskaźników zachorowań nadal pozytywnie wyróżniają się Skandynawia z wskaźnikiem 485 (poprzednio 335), kraje nadbałtyckie 683 (poprzednio 405), Niemcy 843 (poprzednio 486) i Dania 856 (poprzednio 512). Należy jednak przy tym zaznaczyć, że takie wartości wskaźników nowych infekcji były jeszcze niedawna uważane co najmniej za bardzo niekorzystne.
Dynamika wzrostu zbiorczego wskaźnika liczby nowych zakażeń w krajach źródłowych zachodniej części kontynentu wyniosła w minionym tygodniu ponad 46 procent tj. z 1603 do 2341 zakażeń na milion. Tym razem większą dynamikę wzrostu wykazał zbiorczy wskaźnik zakażeń dla środkowo-wschodniej części kontynentu, który podniósł się o ponad 57 procent, czyli z 1179 do 1852 przypadków na milion.
Osobno, obszernie omawia problem wzrostu liczby zgonów do zakażeń. Przytacza dane, w tym tygodniowy wskaźnik w krajach Europy Zachodniej, które w normalnych warunkach są krajami źródłowymi w ujęciu podróży turystycznych, który podniósł się w ostatnim tygodniu o prawie 56 procent (w Europie Środkowo-Wschodniej o 32 procent). Z kolei w tak zwanych krajach docelowych (cel wyjazdów turystycznych) o 16 procent.