Jak pisze hiszpański portal branży turystycznej Hosteltur ta grupa klientów będzie w przyszłości dla miasta najważniejsza, bo nie tylko zostawia w odwiedzanym miejscu sporo pieniędzy, ale nie podróżuje tylko w szczycie sezonu, ale również poza nim.
Osoby te oczekują w zamian mocno zindywidualizowanych usług, autentyczności i prawdziwych doznań, które ich wzbogacą. Chcą choć na chwilę stać się częścią odwiedzanej społeczności i dobrze poznać miejsce i jego kulturę. Jednocześnie mają moc sprawczą – mogą zdecydować, gdzie założyć firmę, zorganizować spotkanie czy konferencję.
Klient z segmentu premium ma przeciętnie około 45 lat, czyli o 10 lat więcej niż typowy turysta odwiedzający Barcelonę. Zazwyczaj podróżuje z partnerem (42 procent) lub z rodziną (16 procent), przy czym w tym ostatnim wypadku nie chodzi tylko o dzieci do 15 roku życia, ale także o innych krewnych – rodzeństwo, kuzynów i dorosłe potomstwo.
By ich pozyskać, Barcelona będzie promować się na targach, wydarzeniach i warsztatach przeznaczonych dla tej grupy odbiorców, w Meksyku, Hiszpanii (Marbella), Brazylii, Emiratach Arabskich, Francji (Cannes), Stanach Zjednoczonych, Rosji i Azji.