Polska wschodzącą gwiazdą przemysłu spotkań

26 miliardów złotych, czyli 1 procent PKB, przyniósł polskiej gospodarce w 2015 roku przemysł spotkań – wyliczyli eksperci

Publikacja: 20.03.2017 23:03

Polska wschodzącą gwiazdą przemysłu spotkań

Foto: Anna Kłossowska

Taką liczbę podaje pierwszy raport w tej sprawie „Wpływ ekonomiczny przemysłu spotkań na gospodarkę Polski – Poland Meetings Impact 2015″ przygotowany przez zespół naukowo-branżowy pod kierownictwem Meeting Professionals International Poland Chapter i Poland Convention Bureau Polskiej Organizacji Turystycznej przy wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki. Został on zaprezentowany podczas dorocznej konferencji „Dokąd zmierza polski przemysł spotkań”, otwierającej tydzień spotkań branżowych Meetings Week Poland 2017. To już piąta edycja tej imprezy.

Raport jakiego nie było

– To pierwszy tego typu dokument w Polsce – podkreślał podczas jego prezentowania Krzysztof Celuch, kierownik Poland Convention Bureau, a zarazem jeden z głównych autorów i inspiratorów raportu. – Zgodnie z nim przemysł spotkań stanowił w 2015 roku 1 procent PKB, prawie 26 miliardów złotych wyniósł wkład naszej branży w gospodarkę, a stanowiąca część tej liczby wartość dodana brutto prawie 12 miliardów złotych. W spotkaniach i wydarzeniach, które trwały średnio dwa dni wzięło udział 12,4 miliona uczestników z kraju i zagranicy. Dało to 171 tysięcy miejsc pracy – podsumował Celuch główne wątki badania.

Dlaczego raport dotyczy stanu sprzed 15 miesięcy? Wynika to z trudności, na jakie napotkał zespół badawczy. Główne to brak aktualnych danych statystycznych gromadzonych przez instytucje centralne, w tym GUS, nieistnienie centralnego rejestru organizatorów oraz brak zestawienia obiektów mogących gościć spotkania i wydarzenia.

– Od przeszło miesiąca mamy zatwierdzoną przez rząd Strategię na rzecz Zrównoważonego Rozwoju – mówił wiceminister sportu i turystyki Dawid Lasek. – W jej ramach proponujemy państwu nowy format współpracy na rzecz rozwoju turystyki, czyli Dom Polskich Marek Terytorialnych połączony z rewitalizacją, rekonstrukcją całego systemu wsparcia polskiej polityki turystycznej. Chciałbym, aby przemysł spotkań był ważnym elementem tej strategii wobec turystyki, punktem wejścia do Domu Polskich Marek.

(Bardzo) dobry wynik

– Ponieważ mamy do czynienia z danymi z 2015 roku, sądzę, że teraz udział branży w PKB może być nieco wyższy, i wynosić nawet 1,1 procent – sugerowała prof. Jadwiga Barbeka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie podczas dyskusji na temat raportu.

– Zważywszy, że od 2012 roku powstawało sporo obiektów konferencyjno-kongresowych, które się dopiero rozpędzają, to wynik mówiący o jednym procencie PKB jest bardzo dobry, jako punkt startowy, ale powinniśmy dążyć do dynamicznego wzrostu – zauważył Kamil Szymański, prezes G2A Arena, centrum wystawienniczo-kongresowego województwa podkarpackiego w Jasionce, otwartego w czerwcu 2016 roku.

Celuch podkreślał, że jesteśmy dopiero ósmym krajem na świecie, który pokusił się o stworzenie takiego raportu i na tle poprzedników wypadamy bardzo dobrze. Dania w 2010 roku też miała 1 procent PKB a Singapur w 2012 1,06 procent. Wyższy wkład przemysłu spotkań w PKB odnotowały Meksyk (1,32 procent w 2010 roku), Kanada (1,5 procenta w 2012 roku) i Malezja (1,78 procenta w 2015 roku). Niższy – Tajlandia (0,77 procent PKB w 2014 roku) – podał.

– Nasz wynik jest bardzo wysoki zważywszy, że startowaliśmy z innego pułapu niż pozostali, gdyż u nas przemysł spotkań rozwija się znacznie krócej, od zaledwie 25 lat – oceniała Barbeka.

– Jednak 2,9 procent PKB w Wielkiej Brytanii i 3,4–procentowy udział tamtejszego sektora spotkań w rynku pracy pokazuje, że mamy jeszcze sporo do zrobienia – studził emocje moderator spotkania Juliusz Kłosowski z „ The Warsaw Voice”. Zwłaszcza, że dane angielskie pochodzą z 2011 roku, a od tamtego czasu sporo mogło się zmienić. Udział naszego sektora spotkań w rynku pracy wynosi 1,15 procent.

Na tak dobry dla nas rezultat złożyły się, jak podkreśla raport, między innymi: niższe niż w krajach wysokorozwiniętych koszty organizacji spotkań i wydarzeń i wysoka jakość w stosunku do ceny. Ważnym argumentem jest też opinia kraju wolnego od terroryzmu.

Centra konferencyjne już są

– Na pewno mamy swoje pięć minut – oceniała prof. Jadwiga Barbeka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. – Polska jawi się teraz jako nowinka pośród miejsc do organizowania kongresów, konferencji, spotkań. Ale silną konkurencję stanowią wchodzące z impetem na rynek kraje azjatyckie. Na naszą korzyść przemawiają dobrze przygotowani ludzie i świetna infrastruktura.

Nie tylko hotelowa, jak pokazuje raport. Organizatorzy wszelkich imprez korzystają zarówno z obiektów biznesowych, butikowych, ze spa czy dysponujących terenem dla wydarzeń plenerowych. Ponad 20 centrów wystawienniczych nadaje się do organizowania takich spotkań. Z myślą o dużych wydarzeniach powstało ostatnio w Polsce wiele obiektów kongresowych i konferencyjnych – tych niezależnych czyli nie połączonych z żadnym innym obiektem jest teraz 50, w tym liczące sobie nie więcej niż dwa lata: ICE Kraków, G2A Arena w Jasionce koło Rzeszowa, Lubelskie Centrum Konferencyjne w Lublinie czy Międzynarodowe Centrum Konferencyjne w Katowicach.

Do tego dochodzą małe i średnie sale konferencyjne w biurach (ponad 400) i na wyższych uczelniach (obecnie jest ponad 415 szkół wyższych), obiekty unikatowe jak zamki i pałace (ponad 500), teatry, opery, filharmonie (180), muzea (900) czy trudna do oszacowania liczba obiektów postindustrialnych. Statystykę zamyka ponad 2300 dużych stadionów i obiektów sportowych na największe wydarzenia i przeszło 500 mniejszych oraz 18 tysięcy miejsc kameralnych jak restauracje.

– Mnie się marzy dekoncentracja, dlatego dobrze, że powstają takie obiekty jak w Jasionce czy Lublinie – zauważył Dawid Lasek. – Gdy dołączymy do nich ofertę turystyczną z okolicznymi atrakcjami, a więc połączymy branżę spotkań z turystyką i w jednym pakiecie pokażemy też polskie marki, wszyscy na tym zyskamy.

Biura polonijne przywiozą gości

Zdaniem ministra podobny raport powinien ukazywać się co trzy lata.

– Coraz większe umiędzynarodowienie imprez, innowacyjność i większa promocja mogą przełożyć się w przyszłości na wyższe PKB – prognozował Kamil Szymański z G2A Arena.

– Jakbyśmy za pięć lat osiągnęli wynik 1,5 procenta PKB, to byłoby bardzo dobrze – stwierdziła prof. Jadwiga Barbeka.

Nowy prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Marek Olszewski zapraszał branżę do współpracy. – Realia mamy bowiem takie, że najpierw cudzoziemiec musi odnaleźć Polskę na mapie, potem zlokalizować miasta i produkty, jeśli więc POT ma przedstawić Polskę jako atrakcyjny kierunek w różnych obszarach, nie tylko przemysłu spotkań, to trzeba podjąć intensywne działania. Dlatego planuję w przyszłym roku reaktywację serii spotkań z polonijnymi biurami podróży, bo tamci touroperatorzy najlepiej znają nasze walory i atuty i najbardziej są skłonni do współpracy z krajem. Na takich spotkaniach połączonych z warsztatami przedstawiciele różnych branż będą mogli nawiązywać kontakty przemysłowo–handlowe. Mam nadzieję, że do tych działań uda nam się włączyć nie tylko placówki zagraniczne, ale też MSZ i Ministerstwo Rozwoju – dodał.

W rozmowie z Turystyką rp.pl wyjaśnił, że spotkania będą miały charakter konsultacji: – Touroperatorzy przedstawią swoje oczekiwania względem POT, a my powiemy, co możemy dla nich zrobić.

Meetings Week Poland potrwa do piątku. Każdego dnia inna organizacja branżowa odpowiada za program warsztatów, wykładów, prezentacji i debat.

Turystyka.rp.pl jest partnerem medialnym wydarzenia.

Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty