Betlej: Rozluźnianie restrykcji, to zaproszenie dla wirusa

O ile koronawirus w krajach, z których zwykle wyjeżdża najwięcej turystów, w minionym tygodniu lekko wyhamował, o tyle w państwach, które są najczęściej celem wyjazdów Europejczyków nieco wzrósł – relacjonuje ekspert.

Publikacja: 28.11.2020 22:24

Betlej: Rozluźnianie restrykcji, to zaproszenie dla wirusa

Foto: Fot. AFP

Informacje o coraz bliższym wejściu na rynek szczepionek przeciw koronawirusowi, napierw ogłoszone przez Pfizera, potem Modernę, a 23 listopada przez firmę AstraZeneca podziałały pobudzająco na rynki finansowe, powodując znaczny wzrost akcji wielu kategorii przedsiębiorstw, a zwłaszcza banków, koncernów naftowych i samej ropy naftowej, co może świadczyć o nadziejach na znoszenie restrykcji i ograniczeń, a co za tym idzie powrót do koniunktury gospodarczej, w tym zwłaszcza w obszarze szeroko rozumianej turystyki – pisze prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej, który śledzi i analizuje co tydzień wydarzenia, mające wpływ na turystykę.

CZYTAJ TEŻ: Betlej: Chcesz odpocząć od wirusa? Wyjedź do ciepłych krajów

Wirus robi krok w tył

Tymczasem w krajach, z których wyjeżdża zwykle najwięcej turystów, czyli tak zwanych źródłowych, koronawirus wykonał kolejny krok do tyłu. Walnie przyczyniły się do tegorestrykcje przeciwepidemiczne. Chociaz trzeba pamiętać, że wskaźnik liczby zgonów będzie jeszcze zapewne rósł przez jeden lub dwa tygodnie, gdyż stanowi on opóźniony efekt wzrostu liczby zakażeń i udziału zakażeń osób starszych wśród ogółu zakażonych.

W ostatnim tygodniu tygodniowy wskaźnik nowych zachorowań wśród 37 monitorowanych przez Traveldatę państw rósł w 21, ale wzrosty te były z reguły już znacznie mniej dynamiczne niż wcześniej.

W rezultacie dynamika wzrostu zbiorczego wskaźnika liczby nowych zakażeń w krajach źródłowych zachodniej części kontynentu po serii 17 wzrostów i spadku w przedostatnim tygodniu, w ostatnim wyniosła ponad minus 14 procent, gdyż spadła z 2455 do 2108 nowych zakażeń na milion. Malał też wskaźnik zakażeń dla środkowo-wschodniej części kontynentu. Spadł on o 1,1 procent, czyli z 2253 do 2228.

Ponownie i w ograniczonej skali wzrósł natomiast wskaźnik nowych zakażeń w krajach docelowych – o 3,6 procent, z 856 do 887 przypadków na milion mieszkańców – relacjonuje Betlej.

Niepokój może budzić – pisze ekspert – systematycznie wzrastająca liczba osób zmarłych w wyniku zakażenia wirusem Covid-19 w Polsce.

„Wyższe wskaźniki od Polski (86,5) wykazują na razie Słowenia (121), Bułgaria (109), Belgia (105) i ubiegłotygodniowy lider, czyli Czechy (92,3) z tym, że silniejszy niż u nas trend wzrostowy wykazuje obecnie jedynie Bułgaria. Taka sytuacja sugeruje, że względna pozycja Polski może w kolejnych tygodniach nadal się pogarszać i w rezultacie wraz z upływem czasu na kontynentalnej coraz bardziej nabierającej kolorów mapce wskaźników zgonów w Europie może stać się jednym z nielicznych krajów oznaczonych kolorem czarnym (wskaźnik zgonów >40,0)” – wskazuje Betlej.

Niewyjaśnione przypadki śmiertelne

Silnie niepokojącym zjawiskiem jest zdecydowanie wzrastająca liczba zgonów ponad wieloletnią średnią, której nie tłumaczą oficjalne dane Urzędu Stanu Cywilnego, dotyczące dodatkowej liczby zgonów spowodowanych przez koronawirusa lub przez koronawirusa łącznie z chorobami współistniejącymi.

Mogą być konsekwencją mniej skutecznego leczenia chorych cierpiących na inne choroby wynikającego z przeciążenia służby zdrowia intensywną walką ze skutkami epidemii koronawirusa i ze zgonów będących de facto konsekwencją koronawirusa, ale u chorych, którzy zmarli zanim został on u nich zdiagnozowany. W takim wypadku wymykają się statystykom, gdyż po śmierci badań na ewentualną obecność koronawirusa już się nie przeprowadza.

Rząd powinien zająć się bliżej tą kwestią, gdyż „jej pomijanie ma niewiele wspólnego nie tylko z sytuacyjną logiką koronawirusowych wydarzeń, ale też ma bardzo duży negatywny wymiar etyczny” – podkreśla prezes Traveldaty.

W tym kontekście pyta on tez, czy zespoły doradzające ministrowi zdrowia dobrano we właściwy sposób (czy ich skład nie jest zbyt podobny, co może prowadzić formułowania dość podobnych wniosków, a przez to rośnie prawdopodobieństwo popełnienia błędu.

Nad tym warto się zastanowić, choćby w kontekście potencjalnej trzeciej fali pandemii, aby skala błędów nie była tak rażąca jak w wypadku fali drugiej – pisze Betlej. I poświęca kilka akapitów tekstu wskazaniu, jak władze „zaniedbały logiczną analizę obszarów i kanałów transmisji koronawirusa”, przypominając własne wnioski publikowane w poprzednich analizach. Przy okazji powołuje się przy tym na przykłady zamykania gospodarki i życia społecznego przez różne państwa, jak Bułgaria, Czechy czy Izrael.

Zwłaszcza ten ostatni, jak podaje Betlej, jest przykładem, że tylko konsekwentne obostrzenia mogą prowadzić do ograniczenia koronawirusa. „Obecnie wygląda na to, że kraj ten z fazy szybkiej poprawy sytuacji pandemicznej przeszedł do powolnego pogarszania się sytuacji epidemicznej. Początkowo tygodniowy wskaźnik liczby infekcji spadał stosunkowo szybko z 4688 przypadków na milion w szczycie przed siedmioma tygodniami do kolejno 3885, 2789, 1321, 743, 543 i 467, przy czym ta ostatnia wartość okazała się na razie najniższa. W przedostatnim tygodniu wskaźnik podniósł się do 489, a w ostatnim do 562 przypadków na milion i wykazuje tendencję do dalszego wzrostu” – opisuje.

A zamyka ten wątek swego materiału konkluzją, że przedwczesne rozluźnianie restrykcji, to zaproszenie dla koronawirusa. Jego obecne odradzanie się świadczy, że w wyraźnie sprzyjającym mu okresie jesienno-zimowym nie ma w walce z jego rozprzestrzenianiem się zbyt wiele miejsca na kompromisy.

Rainbow – przez cięcie kosztów do zysku

Betleja zajmują też wyniki biura podróży Rainbow, ogłoszone w sprawozdaniu finansowym za ostatni kwartał. Nie przyniosło ono niespodzianek, gdyż Rainbow opublikował już wcześniej wybrane dane finansowe (czytaj więcej: „Betlej: Rainbow – pandemiczny wynik z małym zyskiem”).

Był to kwartał, w którym działalność odbywała się w warunkach naznaczonych silnym wpływem epidemii. Przychody organizatora za trzy kwartały, a właściwie za pierwszy i trzeci (w drugim praktycznie nie prowadzono działalności) obniżyły się z 1,47 mld złotych do 416 mln złotych, czyli o 71,7 procent, w tym w samym „pandemicznym”, trzecim kwartale o 83,2 procent. Na podobną skalę, 80-85 procent, spadku przychodów wskazywały inne biura turystyki wyjazdowej.

W bardzo podobnym stopniu (o 71,3 procent) spadły przychody za trzy kwartały z tytułu sprzedaży samych imprez turystycznych, a w nieco większym przychody z tytułu pośrednictwa (głównie sprzedaż miejsc w samolotach innym touroperatorom), które obniżyły się o 78,7 procent.

Znacznie spadły koszty organizatora niezwiązane bezpośrednio z przelotami i zakwaterowaniem. Koszty świadczeń pracowniczych obniżyły się o 37 procent (z 52,9 do 33,3 mln złotych), a pozostałe grupy kosztów o ponad 49 procent (z 27,1 do 13,7 mln złotych). Licząc łącznie koszty te spadły o 41,2 procent, czyli z 80 do 47 mln złotych.

Tak znaczne obniżki kosztów były po części możliwe dzięki skorzystaniu zróżnych form pomocowy rządu, przewidzianej dla przedsiębiorstw.

„Przy takiej skali oszczędności i kadłubowych przychodach w III pandemicznym kwartale 2020 (niecałe 17 procent przychodów zeszłorocznych) organizator był w stanie wypracować niewielki zysk netto, który wyniósł 661 tysięcy złotych” – przypomina Betlej.

Wyniki organizatora obciążyły straty jego pięciu greckich hoteli (Zakintos, Kreta, Rodos – w sumie 629 pokojów). Wyniosły one 6 mln złotych.

Z kolei jeśli chodzi o obniżanie kosztów, to Rainbow radykalnie ściął wydatki na utrzymanie salonów własnych, w tym czynszów z 6,2 do 2,6 mln złotych. Odbyło się to między innymi koszterm zamknięcia 16 najmniej efektywnych własnych salonów sprzedaży z łącznej ich liczby 109. Renegocjuje też jeszcze umowy najmu z szesnastoma centrami handlowymi – wskazuje autor.

Internet i biura agencyjne w odwrocie

Jak na podstawie sprawozdania wyliczył prezes Traveldaty, widac znaczace zmiany udziałów przychodów zrealizowanych w poszczególnych kanałach dystrybucji w samym pandemicznym trzecim kwartale 2020 roku. Relatywnie największe straty odnotowała sprzedaż w sieci – w nietypowym i niepewnym okresie epidemicznym, klienci poszukują rozmowy i osobistej porady specjalisty, a nie jedynie suchej informacji, jaką oferuje internet.

Spadek udziału w sprzedaży ogółem wyniósł w tym kanale aż 40,2 procent (z 5,5 do 3,29 procent). Mniej oczywisty i trochę zaskakujący był spadek udziału sieci agencyjnej, który wyniósł 8,6 procent (z 43,92 do 40,15 procent).

W tej sytuacji jedynym wygranym były salony własne i call center (organizator podaje te dane łącznie), które odnotowały wzrost udziału w sprzedaży o prawie 12 procent (z 50,58 do 56,64 procent).

Dane te mogą stanowić sygnał zmian w po-covidowej rzeczywistości u organizatorów dysponujących dobrze zlokalizowanymi i profesjonalnymi sieciami własnych kanałów dystrybucji, zwłaszcza w warunkach prawdopodobnie mniejszej ogólnej sprzedaży branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej – konkluduje Betlej.

Nie bez znaczenia dla udziału sprzedaży agencyjnej w rynku będzie też ewentualny kolejny wzrost udziałów rynkowych biura TUI Poland, które sprzedaje relatywnie mniej niż pozostali organizatorzy poprzez sieć niezależnych biur agencyjnych – dodaje.

Przegląd sytuacji epidemicznej

W ostatniej, choć nie mniej obszernej (publikujemy jedynie skrót) części autor omawia sytuację i zmiany w ostatnim tygodniu w Europie, USA, Australii i kilku państwach Azji. odnośnie do postępów pandemii. Ilustruje je mapami i tabelą.

""

Foto: turystyka.rp.pl

Sytuacja w zakresie tygodniowej liczby zgonów uległa w krajach źródłowych kolejnemu pogorszeniu, a stało się tak w 17 z nich (poprzednio w 15) na ogólną ich liczbę 20. Mapka nie zawiera już żadnego z odcieni zieleni, a najkorzystniejszą sytuację pod względem wskaźnika liczby zgonów oznaczaną kolorem bladoczerwonym ma obecnie jedynie Dania.

Relatywnie korzystnie (kolor czerwony) prezentuje się odnosząca ostatnio znaczące sukcesy w ograniczaniu epidemii Irlandia i, według oficjalnych danych, Białoruś.

Prezentująca dotąd niskie wskaźniki liczby zgonów Skandynawia z powodu systematycznie pogarszającej się sytuacji epidemicznej, głównie z winy Szwecji, przeszła do koloru bordowego, który został też jeszcze utrzymany przez Niemcy – czytamy.

""

Foto: turystyka.rp.pl

Koronawirus na rynkach źródłowych w minionym tygodniu lekko wyhamował. Wprawdzie liczba krajów oznaczonych kolorem czarnym (ponad 2000 infekcji na milion mieszkańców) pozostała w na tym samym poziomie w 13 krajach na 20, ale za to w aż 10 (w tym w Polsce) odnotowano istotny spadek wskaźników.

W takiej sytuacji w ostatnim tygodniu ogólne ważone wskaźniki dla obszaru zachodniej i środkowo-wschodniej Europy drugi raz spadły. Ważony liczbą ludności wskaźnik dla krajów Europy Zachodniej po wcześniejszej serii 17 tygodniach wzrostów z rzędu i jednym spadku ponownie obniżył się, tym razem z poziomu 2445 do 2108 przypadków na milion mieszkańców, czyli o prawie 14 procent (poprzednio obniżył się o 21 procent).

W Europie Środkowo-Wschodniej również wskaźnik nowych zachorowań się obniżył – z 2253 do 2228, czyli o 1,1 procent (przed tygodniem spadł o ponad 2 procent). Do nieco niższego wskaźnika ponownie przyczyniły się Czechy, w których spadł on znacząco z 4235 do 3004 i przy niewielkich różno kierunkowych zmianach w innych krajach przeważył szalę na rzecz niewielkiego spadku wskaźnika w całym regionie.

""

Foto: turystyka.rp.pl

W ostatnim tygodniu wskaźnik nowych zakażeń w krajach docelowych, czyli takich, do których udają się turyści, nieco wzrósł, do 887. Przy dość niskich jego wzrostach w 8 krajach docelowych (z ogólnej liczby 13) i małych spadkach w pozostałych 5, również i tym razem do wzrostu wskaźnika przyczyniła się głównie druga najludniejsza w tej grupie Turcja, w której wzrósł on istotnie, a mianowicie z 272 do 385.

Nieduże spadki infekcji (z 2226 do 2064) odnotowała Hiszpania, co zapewne wynika w surowych restrykcji wprowadzonych przez władze w wielu regionach kraju. Do umiarkowanych lub niskich poziomów powróciły tygodniowe wskaźniki infekcji w tych rejonach, w których restrykcje zostały wprowadzone stosunkowo wcześnie, czyli w obszarze wielkiego Madrytu (1222), w Katalonii (1428), na Balearach (936), a zwłaszcza na Wyspach Kanaryjskich, gdzie odnotowano jedynie 370 nowych infekcji na milion mieszkańców.

W ostatnim tygodniu już piętnasty raz z rzędu znacząco pogorszyła się sytuacja w Portugalii (wzrost wskaźnika z 3723 do 4260), ale po ośmiu wzrostach z rzędu nieco spadł on we Włoszech z 4030 do 3815. Ponownie w niedużej skali obniżyły się tygodniowe infekcje w Maroku (z 904 do 858) i w Tunezji (z 787 do 704), natomiast na Cyprze, po przejściowym spadku we wcześniejszym tygodniu, w ostatnim wzrosły one dość istotnie, bo z 1369 do 1661 na milion mieszkańców.

Nadal, pomimo znacznego wzrostu, całkiem korzystnie kształtował się wskaźnik nowych infekcji w Turcji, w której wykazał on wzrost z 272 do 385. Nieco obniżył się wskaźnik we wcześniej generalnie dość łagodnie infekującej się Grecji – z 1665 do 1598. Wcześniejsze znaczne jego zwyżki skłoniły grecki rząd do ustanowienia narodowej 3-tygodniowej kwarantanny począwszy od 6 listopada. Nie ma to jednak obecnie większego znaczenia dla turystyki, gdyż zbiegła się ona z końcem sezonu turystycznego w tym kraju.

Kolejny raz z rzędu zdecydowanie najniższy wskaźnik nowych infekcji miał miejsce w Egipcie – jedynie 22 przypadki na milion mieszkańców oraz wskaźnik liczby zgonów 0,93. Oba te wskaźniki są już od dłuższego czasu zdecydowanie najniższe wśród wszystkich monitorowanych krajów docelowych.

""

Foto: turystyka.rp.pl

Sytuacja epidemiczna w USA uległa w ostatnim tygodniu kolejny raz niekorzystnej zmianie, ale nie tak znacznej jak w poprzednich dwóch tygodniach. Wskaźnik liczby nowych zakażeń podniósł się z 3435 do 3597.

W Japonii nastąpiła wyraźnie niekorzystna zmiana – wskaźnik infekcji skoczył z 71,7 do 100. Podobnie w Korei Południowej wzrósł prawie dwukrotnie, do 42,6 przypadków na milion.

A w Chinach wykazał w ostatnim tygodniu drugi z rzędu spadek, tym razem z 2,17 do 1,6, co oznacza, że już od prawie czterech miesięcy oscyluje niezmiennie w przedziale wyjątkowo niskich wartości. Warto też zaznaczyć, że w Chinach od trzeciego tygodnia maja nie są odnotowywane przypadki śmiertelne powodowane przez zakażenie koronawirusem – kończy wyliczanie Betlej.

Informacje o coraz bliższym wejściu na rynek szczepionek przeciw koronawirusowi, napierw ogłoszone przez Pfizera, potem Modernę, a 23 listopada przez firmę AstraZeneca podziałały pobudzająco na rynki finansowe, powodując znaczny wzrost akcji wielu kategorii przedsiębiorstw, a zwłaszcza banków, koncernów naftowych i samej ropy naftowej, co może świadczyć o nadziejach na znoszenie restrykcji i ograniczeń, a co za tym idzie powrót do koniunktury gospodarczej, w tym zwłaszcza w obszarze szeroko rozumianej turystyki – pisze prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej, który śledzi i analizuje co tydzień wydarzenia, mające wpływ na turystykę.

Pozostało 95% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
Boeing stawia na polskich inżynierów
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku