2 z 4 milionów osób zatrudnionych w tajlandzkiej branży turystycznej nie dostało w tym miesiącu pensji.
Ponad połowa z 4 milionów osób, które dotąd pracowały w branży turystycznej w Tajlandii, w tym miesiącu nie otrzymała wynagrodzeń, ponieważ ich pracodawcy stracili płynność finansową z powodu pandemii – pisze niemieckojęzyczny portal Farang dla turystów i rezydentów w Tajlandii.
Według Rady Turystyki Tajlandii już 5 tysięcy firm zbankrutowało lub zawiesiło działalność. Jeśli sytuacja utrzyma się do lipca, rada liczy się z podwojeniem tej liczby. W Tajlandii w branży turystycznej działało dotąd 50 tysięcy firm. Kryzys dotknie przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, takie jak sklepy z pamiątkami, centra spa, restauracje, przewoźnicy autokarowi i przewodnicy. To oznacza, że od 25 do 30 procent zatrudnionych, czyli 1-1,5 miliona osób pójdzie na bruk. Przedsiębiorcy narzekają, że mimo działań rządu, banki nie chcą dawać im nisko oprocentowanych kredytów, a bez nich firmy nie przetrwają.
CZYTAJ TEŻ: Tajlandia – po wizy tylko z zaświadczeniem od lekarza
Z kolei gazeta „Bangkok Post” pisze w swoim elektronicznym wydaniu, że chińscy turyści mogą zacząć podróżować już w kwietniu, bo epidemia koronawirusa słabnie. Chińscy touroperatorzy przekazali swoim partnerom w Tajlandii, że dwie prowincje, Zhejiang i Jiangsu, zniosły ograniczenia dotyczące wyjazdów, ale mieszkańcy prawdopodobnie na początku będą podróżować tylko po swoich regionach.
Taką informację przekazał prezes Tajlandzkiej Organizacji Turystycznej (TAT) Yuthasak Supasorn. Prezes podkreśla, że Tajlandia nie może nie być gotowa na przyjęcie gości z Państwa Środka, kiedy ci będą chcieli ponownie wyjeżdżać za granicę. Tamtejsi touroperatorzy nie działali przez 45 dni i są zdesperowani, by wznowić biznes.
Podczas gdy rząd walczy z rozprzestrzenianiem się wirusa, TAT będzie pracować z sektorem prywatnym, żeby przygotować stosowne rozwiązania dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia i w ten sposób pomóc firmom poradzić sobie z pandemią. Organizacja wraz z Ministerstwem Zdrowia wdrażają wytyczne, które mają podnieść standardy czystości i higieny w atrakcjach turystycznych, hotelach i restauracjach. Chodzi o to, by zdobyć zaufanie turystów, dla których teraz przy wyborze kierunku priorytetem są kwestie zdrowotne.
Pracownicy pięciu biur TAT w Chinach mają analizować działania podejmowane przez tamtejsze obiekty turystyczne, ich raporty zostaną następnie przeanalizowane przez centralę organizacji i przekazane do Ministerstwa Zdrowia w postaci kodeksów działań. TAT chce również pozyskać od instytucji rządowych dopłaty dla firm, które zobowiążą się do utrzymania stanu zatrudnienia lub stworzenia dodatkowych miejsc pracy po przystąpieniu do programu.
ZOBACZ TAKŻE: Tajlandia ustanawia minimalne ceny wycieczek
Yuthasak mówi, że branża jest gotowa do współpracy, a po zakończeniu kryzysu zamierza rozpocząć akcję wielkiego sprzątania w kraju. – Zachowanie turystów na świecie zmieni się całkowicie z powodu pandemii. Rolą TAT jest promocja, ale jeśli produkt nie będzie wystarczająco dobry, by spełnić oczekiwania turystów, nie będzie miał żadnej wartości – dodaje.
Prezes przyznaje, że powrót do 40 milionów turystów rocznie może potrwać wiele lat, zwłaszcza że organizacja założyła jedynie 8-procentowy wzrost liczby gości w przyszłym roku, bo położyła większy nacisk na jakość, a nie ilość. Z powodu kryzysu TAT będzie też działać bardziej w internecie i na przykład brać udział w targach organizowanych wirtualnie, a nie, jak dotychczas, w spotkaniach i rozmowach stolikowych.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.