Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzegało przed podróżami lotniczymi do Szarm el-Szejk od października 2015 roku, czyli od katastrofy nad Półwyspem Synaj rosyjskiego samolotu linii Metrojet, wracającego z turystami do St. Petersburga z Szarm el-Szejk. Środowisko międzynarodowe uznało, że był to zamach terrorystyczny, co spowodowało wstrzymanie lotów do kurortu przez wiele krajów. Z czasem władze niektórych z nich uznawało, że bezpieczeństwo na lotniskach jest już na tyle poprawione, że można złagodzić komunikat. Brytyjski zrobił to dopiero 22 października.

CZYTAJ TEŻ: Egipt zakończy rok dużym wzrostem ruchu turystów

Było to możliwe dzięki współpracy między specjalistami z Wysp Brytyjskich i Egiptem nad poprawą bezpieczeństwa na lotniskach. Jak mówi, sekretarz do spraw transportu Wielkiej Brytanii Grant Shapps, cytowany przez portal Travel Weekly, teraz władze zamierzają jeszcze położyć nacisk na współpracę w zakresie bezpieczeństwa z samymi przewoźnikami, którzy chcą przywrócić loty do Szarm el-Szejk.

Na odnowienie połączeń czarterowych do egipskich kurortów nad Morzem Czerwonym nie zdecydowała się jeszcze Rosja. Tamtejsi podróżni mogą dolecieć bezpośrednio jedynie do Kairu.

Brytyjscy touroperatorzy od razu zareagowali na tę informację. Jak podaje Travel Weekly, Red Sea Holidays specjalista od wyjazdów do Egiptu już po paru godzinach wprowadził Szarm el-Szejk do sprzedaży. Od 22 grudnia jego klienci polecą tam polskimi liniami czarterowymi Enter Air z londyńskiego lotniska Gatwick. Także TUI zapowiada przywrócenie kierunku, a EasyJet potwierdza, że analizuje możliwość włączenia regionu zarówno do swojej siatki połączeń lotniczych jak i do oferty touroperatora należącego do linii lotniczej.