W zeszłym roku przychody z turystyki w Tajlandii wyniosły 66 miliardów dolarów – informuje portal „Channel News Asia”, powołując się na dane Ministerstwa Turystyki i Sportu. Około 15 miliardów dolarów (ponad 22 procent) pochodziło z samej tylko wyspy Phuket. Wówczas wyspę odwiedziło ponad 14 milionów gości, czyli o 6 procent więcej, niż rok wcześniej.
Wzrost widoczny jest też w tym roku. – Celujemy w 15 milionów odwiedzających – mówi prezes organizacji turystycznej Phuket Bhummikitti Ruktaengam. Na horyzoncie pojawiają się jednak wyzwania. W zeszłym roku w hotelach i ośrodkach wypoczynkowych mieszkało łącznie 13 milionów turystów – dziennie było ich więc 800 tysięcy, tymczasem, jak podkreśla Bhummikitti, wsparcie finansowe rządu (na infrastrukturę, sprzątanie itp.) obliczone jest na 400 tysięcy stałych mieszkańców wyspy.
CZYTAJ TEŻ: Tajlandia ustanawia minimalne ceny wycieczek
Sektor prywatny wzywa polityków do budowy nowych dróg, do stworzenia odpowiedniego systemu zarządzania ruchem morskim i pozyskania większej liczby slotów lotniczych. – Phuket potrzebuje systemu zarządzania, adekwatnego do tempa zmian – mówi prezes Izby Handlowej Phuket Thanusak Phungdet. Gdyby wyspa postawiła na inteligentne rozwiązania i specjalną strefę ekonomiczną dla turystyki, mogłaby wyprzedzić Singapur, ale na to potrzebne są pieniądze.
Na razie lokalne władze muszą same radzić sobie z 950 tonami śmieci produkowanymi każdego dnia. Z każdym rokiem ich ilość zwiększa się o 7 procent i to mimo kampanii edukacyjnych na rzecz ochrony środowiska. Już teraz to maksymalna ilość, jaką może przerobić system zarządzania odpadami. Kolejny problem to woda, której co prawda jest dużo, ale brakuje systemu jej dostarczania.