Jak informuje dziennik „Daily News Egypt" w elektronicznym wydaniu, kurort notuje coraz większe zainteresowanie turystów zagranicznych. Tylko w lipcu tego roku ich liczba zwiększyła się o 141 procent, porównując rok do roku.
Z analizy Stowarzyszenia Przedsiębiorców Marsa Alam wynika, że wraz z przewidywanym wzrostem liczby pokojów, potrzebne będą też nowe elektrownie i stacje odsalania wody. Adel Rady, prezes stowarzyszenia, podkreśla, że dzięki nowym projektom skorzystają nie tylko firmy budowlane i ich dostawcy, ale zwiększy się ogólny dostęp do miejsc pracy. W początkowej fazie rozbudowy zatrudnienie znajdzie dodatkowe 196 osób. Później ich liczba wzrośnie o 223 procent, do 633 osób. W tym czasie pensje wzrosną o 47,5 procent.
Rady tłumaczy, że zwrot z inwestycji w branży turystycznej wynosi teraz mniej niż 5 procent ze względu na niskie ceny zakwaterowania, wskaźnik obłożenia (poniżej 60 procent), rosnące ceny energii, niekorzystny system podatkowy, rosnące odsetki od kredytów i brak państwowej kontroli nad negocjacjami z touroperatorami.
Z analizy stowarzyszenia wynika, że w ciągu 12 lat wartość zleceń od jednego hotelu dla lokalnych dostawców materiałów wyniesie 444,5 miliona funtów egipskich, a transakcje dla firm budowlanych będą warte po 220 milionów funtów.
Stowarzyszenie podaje, że Marsa Alam zyskało na popularności zwłaszcza w lipcu. Najwięcej przyjechało Niemców - 39 tysięcy. Wzrost ich liczby sięgnął 163 procent, porównując rok do roku. Przekłada się to na 31,5-procentowy udział tej nacji w przyjazdach. Na drugim miejscu znaleźli się Czesi (28 tysięcy gości, wzrost o 98 procent, 25-procentowy udział w rynku). Piąta pozycja należy zaś do Polaków (13,9 tysiąca gości, wzrost o 169 procent, 11,5-procentowy udział w rynku).