Nie ma decyzji o prywatyzacji Intercity

Na razie nie ma decyzji, czy i kiedy miałaby się odbyć prywatyzacja PKP Intercity. Spółka powinna najpierw osiągać dodatnie wyniki finansowe i to w perspektywie kilku lat - mówi prezes PKP SA Mirosław Pawłowski

Publikacja: 08.11.2016 07:47

Nie ma decyzji o prywatyzacji Intercity

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

- PKP intercity, żeby trafić na giełdę, musi co najmniej przez trzy lata osiągać dodatnie wyniki finansowe. Dotychczas się to nie udawało, choć liczymy, że ten rok spółka zakończy wynikiem dodatnim. Prywatyzacja PKP Intercity nie może być celem samym w sobie. Jeśli miałoby do niej dojść, muszą za tym przemawiać konkretne argumenty, czyli perspektywa korzyści ekonomicznych dla spółki - wyjaśnia Pawłowski. Poprzedni zarząd PKP SA zapowiadał, że spółka trafi na giełdę w 2018 roku.

- Być może w ogóle do tej prywatyzacji nie dojdzie. Byłaby ona uzasadniona, jeśli oznaczałaby pozyskanie kapitału na dalszy rozwój, na inwestycje. Na pewno będziemy chcieli zachować pakiet kontrolny - dodaje.

Prezes PKP podaje, że prawie gotowa jest strategia PKP SA. Zakłada ona, że PKP będą spółką holdingową, zarządzającą pozostałymi spółkami kolejowymi. - Tylko polska kolej w Europie jest tak rozczłonkowana, że np. przed Komisją Europejską zamiast jednego reprezentanta występują przedstawiciele poszczególnych spółek - opisuje Pawłowski.

- Mamy świadomość, że nie wszystkie założenia ustawy z 2001 roku (Ustawa o restrukturyzacji PKP - red.) zdały egzamin. Tę sytuację trzeba uzdrowić - podkreśla.

Jak zaznacza, PKP SA powinny spełniać rolę integratora wszystkich spółek. - Chodzi o to, aby polityka dotycząca rozwoju kolei była tworzona wspólnie ze spółkami z Grupy PKP i koordynowana przez PKP SA. Dzisiaj tę funkcję przejął wiceminister infrastruktury ds. transportu kolejowego. Jednak z uwagi na liberalizację rynku rola wiceministra jest szersza - dodaje.

- Grupa PKP powinna trzymać w jednym ręku wszystkie spółki, ale tylko poprzez zarządzanie holdingowe, a nie ingerowanie w działania operacyjne. Każda spółka ma swoje cele i swoje strategie, a my koordynujemy te działania - zaznacza.

Pawłowski, pytany o tzw. wspólny bilet na kolei, powiedział, że na razie nieznany jest termin jego wprowadzenia. - Nie uda nam się go wdrożyć w przyszłorocznym rozkładzie jazdy, choć takie były pierwsze optymistyczne założenia. To bardzo złożony proces, wymagający zaangażowania dużej liczby podmiotów. Choć trudno mi podać dokładny termin wprowadzenia wspólnego biletu, to mogę zapewnić, że prace toczą się intensywnie - wyjaśnia.

Przypomina, że projekt zakłada przygotowanie systemu informatycznego, który uwzględniałby wszystkich przewoźników, a także dał możliwości włączenia się do niego przewoźnikom samorządowym.

- Docelowy system ma w pełni integrować przewoźników Grupy PKP, Przewozy Regionalne i spółki samorządowe. Ten projekt jest potrzebny. Zamierzamy w ciągu dwóch, trzech lat zaoferować nową jakość na kolei również w tym obszarze. Modernizacja linii kolejowych, taboru i dworców co prawda przekłada się już teraz na wzrost liczby pasażerów, ale nadal dla osoby, która rzadziej podróżuje, przejechanie z jednego końca Polski na drugi, korzystając z oferty różnych przewoźników, bywa "drogą przez mękę". Chcemy to zmienić - podkreśla Pawłowski.

Prezes podaje, że zadłużenie PKP SA wynosi 950 mln złotych. - 400 mln złotych ma zostać spłacone we wrześniu 2017 roku, a ok. 450 mln złotych w maju 2018 roku. Spłacamy także kredyt w wysokości 23 mln euro, tj. ok. 100 mln złotych w równych półrocznych ratach – ostatnia w sierpniu 2022 roku. Jest to kredyt inwestycyjny z EBI (Europejski Bank Inwestycyjny - red.) dotyczący "Projektu odbudowy zniszczeń wywołanych przez powódź w 1997 r. - linia E-30,C-E 30 Legnica - Wrocław – Opole" - wyjaśnia Pawłowski.

- PKP intercity, żeby trafić na giełdę, musi co najmniej przez trzy lata osiągać dodatnie wyniki finansowe. Dotychczas się to nie udawało, choć liczymy, że ten rok spółka zakończy wynikiem dodatnim. Prywatyzacja PKP Intercity nie może być celem samym w sobie. Jeśli miałoby do niej dojść, muszą za tym przemawiać konkretne argumenty, czyli perspektywa korzyści ekonomicznych dla spółki - wyjaśnia Pawłowski. Poprzedni zarząd PKP SA zapowiadał, że spółka trafi na giełdę w 2018 roku.

Pozostało 86% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek