50 dolarów za wniesienie na poklad bagażu podręcznego, 80 dolarów za miejsce przy oknie, czy 300 dolarów za zmianę rezerwacji – tego rodzaju opłaty przestały już dziwić podróżnych. United, jeden z największych przewoźników na świecie każe dziś płacić pasażerom 200 dolarów za zbyt ciężką torbę oraz 125 dolarów za trzecią sztukę bagażu.
Opłaty rosną szybciej niż ceny biletów. W 2007 roku przychody z dodatkowych opłat przyniosły liniom lotniczym 2,45 mld, a w 2013 już 31,5 mld dolarów – wynika z najnowszej analizy serwisu CarTrawler oraz firmy IdeaWorksCompany. W tym samym czasie ceny biletów rosły średnio o 4 procent rocznie.
Źródła dochodu, inne niż sprzedaż samych biletów, pozwalają przewoźnikom przetrwać trudne czasy. Często przesądzają o końcowych wynikach finansowych. Tylko trzy największe amerykańskie linie: United Airlines, Delta Air Lines i American Airlines pozyskały w ten sposób w zeszłym roku 10,3 mld dolarów. Jednak od dodatkowych opłat w dużo większym stopniu uzależnieni są przewoźnicy niszkokosztowi, którzy zbijają do minimum podstawową cenę biletu. Na przykład w Spirit Airlines stanowią one aż 38 proc. przychodów. Przewoźnik ten znany jest jednak z pobierania opłat od wszystkiego – włącznie z obciążaniem pasażera za wydrukowanie karty pokładowej na lotnisku czy podaniem szklanki wody na pokładzie samolotu.
Skokowy wzrost opłat w zestawieniu CarTrawler wynika jednak częściowo z tego, że coraz więcej linii lotniczych wyszczególnia opłaty w swoich rozliczeniach finansowych. W badaniu z 2013 roku uwględniono dzięki temu 59 przewoźników, podczas gdy w 2007 r. – zaledwie 23. - Linie na całym świecie przechodzą podobną ewolucję. Z serwisów związanych wyłącznie z przewozami powietrznymi stają się sprzedawcami wielu produktów związanych z rynkiem podróży – uważa Michael Cunningham, szef operacji komecryjnych CarTrawler.
Do dodatkowych źródeł dochodu (ancillary revenue) zaliczane są nie tylko opłaty pobierane od pasażerów. W przypadku amerykańskich przewoźników 60 procent przychodów w tej kategorii stanowią pieniądze od banków i innych emitentow kart kredytowych, którzy wykupują u przewoźników możliwość zdobywania mil w programach lojalnościowych.