Ryanair mniej zarobił

Zysk netto irlandzkiego przewoźnika Ryanair za rok finansowy 2014 wyniósł 523 mln euro

Publikacja: 20.05.2014 09:39

Ryanair mniej zarobił

Foto: Bloomberg

Po raz pierwszy w historii linii zysk netto jest niższy od wyniku z roku poprzedniego – o 46 mln euro. Jako powody przewoźnik podaje ostrą konkurencję na rynku tanich przewozów, wysokie ceny paliw, inwestycje w poprawę jakości serwisu.

Podczas wczorajszej prezentacji wyników prezes linii Michael O'Leary nie mówił o jeszcze jednym powodzie – niższych wpływach z funduszów marketingowych lotnisk i regionów, do których linia lata. Teraz Unia Europejska bardzo skrupulatnie patrzy na subsydiowanie lotnictwa. Wyraźnie widać, że samorządy są coraz mniej chętne dotować połączenia lotnicze, a to z nich głównie Ryanair żyje, bo dotacje stanowią ok. 20 proc. przychodów przewoźnika.

Ryanair musi też zmienić model biznesowy. Już nie wystarczy rzucać hasłami o miejscach stojących czy płatnych toaletach. Pasażerowie mają wybór i coraz mniej dają się nabrać na mity o „tanich liniach".

– Często „tradycyjny" przewoźnik, który lata z głównego lotniska, pozwala zabrać 23 kilo bagażu rejestrowanego, a w razie odwołania lotu zapewni hotel i wyżywienie, żąda niewiele większych pieniędzy – uważa Krzysztof Moczulski, analityk rynku lotniczego.

Rok wcześniej Ryanair wypracował zysk w wysokości 569 mln euro, o 8 proc. więcej niż obecnie. Przychody ze sprzedaży w ostatnim roku finansowym były większe o 3 proc. niż w 2013 r. i wyniosły ponad 5 mld euro.

Zdaniem Michaela O'Leary'ego przyszły rok ma być lepszy, a zysk ma sięgnąć przynajmniej 580 mln euro. Te nadzieje wynikają z poprawy kondycji gospodarki w krajach, które są głównymi rynkami Ryanaira, czyli Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Hiszpanii.

Linia zmienia strategię. Wycina połączenia do mniejszych portów – łącznie ponad 200. Kasuje w Polsce 64 rejsy ze wszystkich portów poza Modlinem, ale planuje otwarcie bazy w Gdańsku i postawienie tam jednego samolotu. Nie zmienia to faktu, że i to miasto traci jedną trasę – do Girony.

Ryanair stawia na nową strategię – latanie na główne lotniska, co ma przynieść większe wpływy ze względu na możliwość zwiększenia ruchu biznesowego i skłonność pasażerów do opłacenia gwarancji konkretnego miejsca w samolocie i możliwości pierwszeństwa wejścia na pokład.

Dzięki temu prezes linii liczy, że uda mu się w kolejnym roku finansowym zwiększyć liczbę pasażerów o 4 proc., do prawie 85 mln. Mówi też o podwyżce taryf o 2 proc.

Po raz pierwszy w historii linii zysk netto jest niższy od wyniku z roku poprzedniego – o 46 mln euro. Jako powody przewoźnik podaje ostrą konkurencję na rynku tanich przewozów, wysokie ceny paliw, inwestycje w poprawę jakości serwisu.

Podczas wczorajszej prezentacji wyników prezes linii Michael O'Leary nie mówił o jeszcze jednym powodzie – niższych wpływach z funduszów marketingowych lotnisk i regionów, do których linia lata. Teraz Unia Europejska bardzo skrupulatnie patrzy na subsydiowanie lotnictwa. Wyraźnie widać, że samorządy są coraz mniej chętne dotować połączenia lotnicze, a to z nich głównie Ryanair żyje, bo dotacje stanowią ok. 20 proc. przychodów przewoźnika.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"