Turystyka biznesowa: Polska wysoko w światowym rankingu

Rośnie popularność Polski jako miejsca spotkań biznesowych i konferencji. Znaleźliśmy się na 23. miejscu w globalnym rankingu Union of Associations Meetings Statistics

Aktualizacja: 03.09.2012 09:33 Publikacja: 31.08.2012 19:06

Turystyka biznesowa: Polska wysoko w światowym rankingu

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

Stowarzyszenie oceniało przemysł międzynarodowych spotkań na całym świecie w 2011 roku. Wcześniej, bo w maju, doceniło nas International Congress and Convention Association (ICCA), które w swoim rankingu awansowało Polskę na miejsce 21. z pozycji 32. w klasyfikacji za rok 2010.

Zdaniem samych przedsiębiorców dobra pozycja Polski to efekt atrakcyjności naszej gospodarki. – Polska coraz mocniej zaznacza swoją obecność w świadomości międzynarodowego biznesu. Zostaliśmy dostrzeżeni jako zielona wyspa Europy, a światowe koncerny chętnie lokują u nas swoje inwestycje – twierdzi Jacek Levernes, członek zarządu HP Europa.

Szczególnie dużym powodzeniem polski biznes konferencyjny cieszy się w sektorze nowoczesnych usług. We wrześniu w Sopocie odbędzie się już trzeci raz konferencja ABSL (Związek Liderów Sektora Usług Biznesowych), najważniejsze wydarzenie branży w Europie Środkowo-Wschodniej. – Polska leży między Zachodem a Eurazją. To uprzywilejowana pozycja ogniwa łączącego zachodnich klientów z tańszymi ośrodkami w Indiach, Chinach czy na Filipinach – tłumaczy Krystian Bestry, dyrektor zarządzający Infosys BPO Europe.

Na organizowaniu międzynarodowych konferencji i eventów Polska może nieźle zarabiać. Według firmy doradczej Horwath HTL, przeciętny uczestnik międzynarodowego kongresu wydaje około 600 dolarów. Z tej kwoty do właściciela centrum kongresowego trafia tylko 10 – 15 procent. Reszta pieniędzy rozchodzi się w otoczeniu – wydawana jest na hotele, restauracje, taksówki, katering, pamiątki itd. – Pamiętajmy, że część osób uczestniczących w takich spotkaniach decyduje się później na powrót do tego samego miejsca, ale już w charakterze turysty – mówi Janusz Mitulski, partner w Horwath HTL.

Rangę konferencyjnego biznesu dostrzegły już samorządy. W przyszłym i następnym roku tylko w czterech miastach (Katowice, Kraków, Kielce i Wrocław) zostaną otwarte nowe obiekty konferencyjne, których wartość sięga 1,2 mld zł, a liczba miejsc przekracza 30 tysięcy.

Podobne, choć na mniejszą skalę inwestycje realizują hotelarze. Nie tylko w dużych miastach, czego przykładem jest rejon podwarszawskiego Serocka. Według "MICE Poland" już teraz w gminie znajduje się pięć hoteli, cztery centra konferencyjne, a także dziewięć ośrodków szkoleniowo-wypoczynkowych.

Eksperci branży turystycznej uważają jednak, że rozwój konferencyjnego biznesu wyhamuje kryzys. Według Krzysztofa Łopacińskiego, prezesa Instytutu Turystyki, jeśli w gospodarce zacznie się znowu koniunktura, na efekty w postaci większej liczby konferencji trzeba będzie czekać nawet dwa lata.

Stowarzyszenie oceniało przemysł międzynarodowych spotkań na całym świecie w 2011 roku. Wcześniej, bo w maju, doceniło nas International Congress and Convention Association (ICCA), które w swoim rankingu awansowało Polskę na miejsce 21. z pozycji 32. w klasyfikacji za rok 2010.

Zdaniem samych przedsiębiorców dobra pozycja Polski to efekt atrakcyjności naszej gospodarki. – Polska coraz mocniej zaznacza swoją obecność w świadomości międzynarodowego biznesu. Zostaliśmy dostrzeżeni jako zielona wyspa Europy, a światowe koncerny chętnie lokują u nas swoje inwestycje – twierdzi Jacek Levernes, członek zarządu HP Europa.

Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek