Ta prognoza może jednak ulec zmianie po bankructwie OLT Express. Z drugiej jednak strony pojawił się tego lata nowy przewoźnik – Bingo Airways, który lata dwoma leasingowymi airbusami. Największymi graczami na polskim rynku czarterów pozostają Polskie Linie Lotnicze Lot oraz Enter Air.
Zdaniem Pawła Zagrajka, naczelnika Wydziału Statystyk i Analiz Urzędu Lotnictwa Cywilnego, ten segment rynku rozwija się i, zależnie od metody wyliczeń, w latach 2007 - 2011 wzrósł o 71 - 93 proc. Przedstawiciel ULC podkreśla, że linie wykonujące loty na zlecenie innych firm znacznie łatwiej znoszą kłopoty na rynku lotniczym, ponieważ ich koszty stałe są znacznie niższe od ponoszonych przez linie regularne. Przy tym i bilety na przeloty czarterami są znacznie tańsze. Na przykład przelot linią czarterową na Wyspy Kanaryjskie z Warszawy kosztuje 750 – 1100 zł, czyli przynajmniej o połowę taniej niż ceny oferowane przez regularnych przewoźników. Podobne różnice występują w wypadku innych kierunków, na przykład bilet powrotny do Portugalii to wydatek rzędu 700 – 1200 zł, do Egiptu - 700–1200 zł, a do Grecji - 500 – 700 zł.
Takie bilety można kupić w Internecie, oczywiście najtańsze z dużym wyprzedzeniem, jak jest to zwykle w podróżach lotniczych. Niedogodnością lotu czarterem jest jednak gorszy niż u przewoźników komfort podróży (fotele są ustawione w małych odległościach, aby zmieścić jak najwięcej pasażerów), posiłki są płatne (chyba że zapłaciło za nie biuro podróży), a same rejsy bardzo często odbywają się niezgodnie z rozkładem, ponieważ są uzależnione od zmieniających się grafików biur podróży.
Żeby utrzymać te niskie ceny, przewoźnicy czarterowi już teraz poważnie zastanawiają się nad przekierowaniem ruchu na tańsze lotniska. W wypadku Warszawy jest to port w Modlinie. Jak informuje Magdalena Bojarska, rzeczniczka modlińskiego lotniska, trwają już negocjacje z przewoźnikami nieregularnymi. Na razie Modlin obsłużył 200 tys. pasażerów Ryanaira i Wizz Aira.
Tegoroczny wysoki wzrost przelotów czarterowych wynika częściowo z ubiegłorocznych problemów, kiedy to wielu pasażerów zrezygnowało z wakacji w Tunezji i Egipcie, czy też obawiając się strajków w Grecji, wolało pozostać w kraju. Tylko część osób tradycyjnie spędzających wakacje w tych krajach, wybrała (czarterową) ofertę w Hiszpanii, Turcji czy Bułgarii.