Dopiero od niedawna sprzedaż zimowych wyjazdów zaczyna się rozkręcać. Zwłaszcza do Francji, gdzie mocniej sypnęło śniegiem. Tygodniowa wycieczka w Alpy Francuskie z przelotem i pobytem w dwuosobowym apartamencie kosztuje około 2 tys. zł, za 1,2 - 1,5 tysiąca można dostać miejsce w pokoju czteroosobowym.
W hotelach pod Mont Blanc jest już znacznie drożej - od 3,5 do 5,5 tys. zł. Tańsze są natomiast Włochy - tydzień w trzygwiazdkowym hotelu z dwoma posiłkami plus przelot można kupić już za 2 tys. zł. W podobnej cenie, ale z wliczonymi skipasami są wyjazdy autokarowe: 2,3 tys. zł kosztuje tygodniowa wycieczka do Włoch, w kosztach znajduje się korzystanie z lokalnej oferty welness.
Osłabiony złoty
Na tegoroczne ceny niewątpliwie wpływa słaby złoty. Euro zdrożało w porównaniu z ubiegłym rokiem o około 14 proc. Touroperatorzy starają się zmniejszać skutki niekorzystnej wymiany. – Renegocjowaliśmy umowy z hotelarzami. W rezultacie ceny są nawet takie same, jak przed rokiem lub niewiele wyższe, w każdym razie podwyżki były mniejsze niż 10 proc. – twierdzi dyrektor produktu w Neckermann Polska Jacek Dąbrowski.
W tym roku dużym powodzeniem cieszą się pobyty w regionach narciarskich z własnym dojazdem. W rejonie Salzburga w Austrii tydzień w czterogwiazdkowym hotelu z dwoma posiłkami można spędzić za 2 tys. zł.
We włoskim Livigno tygodniowy pobyt w hotelu trzygwiazdkowym (także dwa posiłki) to wydatek na poziomie 1,5 tys. zł. Tańsze od zachodnioeuropejskich kurortów są ośrodki w Czechach i na Słowacji - tygodniowy pobyt (własny dojazd) w czterogwiazdkowym hotelu w czeskim Harrachovie z dwoma posiłkami kosztuje 1,5 tys. zł. W trzygwiazdkowym w słowackim Popradzie – 1,3 tys. zł.