Ambasador Polski w Grecji, Maciej Krych, wyjaśnia, że sytuacja Polaków pogorszyła się z powodu ograniczenia inwestycji. Większość naszych rodaków w Grecji pracowała w budownictwie, jednak w związku z kryzysem branża ta podupadła i pracy nie ma. Poza tym Polaków zastępują inne obywatele innych państw, którzy mają mniejsze wymagania finansowe.
W tej sytuacji wielu Polaków wróciło do domu albo wyjechało szukać pracy do innych krajów. Bardzo dobrze widać ten trend po liczbie dzieci w polskiej szkole. Kilka lat temu uczyło się ich tutaj półtora tysiąca, dwa lata temu około 800, a teraz jest tylko 300 uczniów.
Ambasador Krych przypomina, że najwięcej Polaków w Grecji pracowało przy budowie obiektów na Igrzyska Olimpijskie w 2004 roku.
Polacy mieszkający w Atenach mówią, że mają obecnie zdecydowanie mniej pracy, a ich dniówki zostały zmniejszone średnio o 30 procent w stosunku do stawek sprzed półtora roku - dwóch lat.
Damian Janik pracuje w Atenach od 14 lat jako stolarz i - jak mówi - jeszcze dwa lata temu miał dniówkę powyżej 50 euro i pracował 6 dni w tygodniu, teraz jego stawka to 35 - 40 euro, a praca jest tylko 3 dni w tygodniu. Z kolei Bogdan Stępień pracuje w Grecji od 8 lat w firmach zajmujących się usługami telekomunikacyjnymi. Jego stawki również radykalnie spadły, a jego greccy koledzy coraz częściej pytają, czy może w Polsce nie ma dla nich jakieś pracy.