Mark Tanzer, prezes Brytyjskiego Stowarzyszenia Biur Podróży ABTA, postuluje w imieniu organizacji, którą kieruje, by rząd Wielkiej Brytanii wprowadził opłatę od wszystkich lotów, zarówno tych sprzedawanych w ramach wycieczek zorganizowanych jak i oddzielnie, by móc, w przypadku upadłości linii lotniczej, zapłacić za przywiezienie pasażerów do kraju. O sprawie informuje portal branżowy Travel Weekly.
Tanzer nawiązał tym samym do bankructwem dużego brytyjskiego przewoźnika - Monarch. Według prezesa ABTA należy ponownie przeanalizować system ochrony finansowej turystów.
W Wielkiej Brytanii istnieje system ATOL, który zabezpiecza klientów kupujących zorganizowane imprezy lotnicze na wypadek bankructwa touroperatora. Jak podkreśla Tanzer, ochrona ta dotyczy jednak nie firm, które są usługodawcami, ale konkretnych umów o realizację imprezy turystycznej. Oznacza to, że na przykład osoby, które rezerwują tylko przelot, nie są zabezpieczone na wypadek bankructwa przewoźnika. Tymczasem rząd Wielkiej Brytanii zdecydował się sprowadzić bezpłatnie wszystkich klientów linii Monarch, a dopiero później poszukać źródła finansowania tego przedsięwzięcia. Zdaniem Tanzera takie działanie nie tylko obciąża podatnika, lecz także tworzy niebezpieczny precedens na przyszłość. Portal przypomina, że w momencie upadku linii Monarch za granicami kraju przebywało w sumie 110 tysięcy jego pasażerów.
– ABTA od dawna walczy o wprowadzenie opłaty od wszystkich lotów, ale jej apele były oddalane przez kolejne rządy. Teraz należy przeprowadzić audyt obecnego systemu – dodaje Tanzer.
Koszt sprowadzenia klientów Monarcha do kraju został oszacowany na 60 milionów funtów, nie uwzględniając przy tym zwrotu pieniędzy dla 300 tysięcy ludzi, których rezerwacje nie zostaną zrealizowane.