Brytyjczycy myślą nad wprowadzeniem funduszu dla linii lotniczych

Rząd powinien wprowadzić opłatę od wszystkich lotów, by mieć środki na sprowadzenie pasażerów do kraju w przypadku bankructwa linii lotniczej - uważa brytyjska organizacja agentów i touroperatorów ABTA

Aktualizacja: 16.10.2017 08:27 Publikacja: 16.10.2017 07:47

Brytyjczycy myślą nad wprowadzeniem funduszu dla linii lotniczych

Foto: AFP

Mark Tanzer, prezes Brytyjskiego Stowarzyszenia Biur Podróży ABTA, postuluje w imieniu organizacji, którą kieruje, by rząd Wielkiej Brytanii wprowadził opłatę od wszystkich lotów, zarówno tych sprzedawanych w ramach wycieczek zorganizowanych jak i oddzielnie, by móc, w przypadku upadłości linii lotniczej, zapłacić za przywiezienie pasażerów do kraju. O sprawie informuje portal branżowy Travel Weekly.

Tanzer nawiązał tym samym do bankructwem dużego brytyjskiego przewoźnika - Monarch. Według prezesa ABTA należy ponownie przeanalizować system ochrony finansowej turystów.

W Wielkiej Brytanii istnieje system ATOL, który zabezpiecza klientów kupujących zorganizowane imprezy lotnicze na wypadek bankructwa touroperatora. Jak podkreśla Tanzer, ochrona ta dotyczy jednak nie firm, które są usługodawcami, ale konkretnych umów o realizację imprezy turystycznej. Oznacza to, że na przykład osoby, które rezerwują tylko przelot, nie są zabezpieczone na wypadek bankructwa przewoźnika. Tymczasem rząd Wielkiej Brytanii zdecydował się sprowadzić bezpłatnie wszystkich klientów linii Monarch, a dopiero później poszukać źródła finansowania tego przedsięwzięcia. Zdaniem Tanzera takie działanie nie tylko obciąża podatnika, lecz także tworzy niebezpieczny precedens na przyszłość. Portal przypomina, że w momencie upadku linii Monarch za granicami kraju przebywało w sumie 110 tysięcy jego pasażerów.

– ABTA od dawna walczy o wprowadzenie opłaty od wszystkich lotów, ale jej apele były oddalane przez kolejne rządy. Teraz należy przeprowadzić audyt obecnego systemu – dodaje Tanzer.

Koszt sprowadzenia klientów Monarcha do kraju został oszacowany na 60 milionów funtów, nie uwzględniając przy tym zwrotu pieniędzy dla 300 tysięcy ludzi, których rezerwacje nie zostaną zrealizowane.

Zdaniem szefa ABTA problemu nie rozwiąże też nowa dyrektywa unijna, bo wprowadzone przez nią zmiany będą dotyczyły głównie sprzedaży agencyjnej i nowej kategorii połączonych usług turystycznych, której definicja wciąż nie jest jasna.

Nadzieję na pozytywne zmiany daje - według prezesa ABTA - wypowiedź sekretarza stanu do spraw transportu Chrisa Graylinga, który powiedział posłom, że choć teraz wszystkie wysiłki skierowane są na sprowadzenie pasażerów do domu, później należy skupić się na niezbędnych reformach, dzięki którym klienci już nigdy nie znajdą się w podobnej sytuacji.

– Musimy przeanalizować wszystkie możliwości i sprawdzić, czy możliwe jest, by linie były w stanie kończyć działalność w należyty sposób i samodzielnie zadbać o swoich klientów bez konieczności angażowania w to rządu. To obszar, na którym musimy skupić nasze wysiłki w najbliższych miesiącach – mówi Grayling.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"