– Mamy serię dobrych lat. Rok 2016 zamknęliśmy rekordową liczbą ponad 2,4 milionów pasażerów, a w tym rok idziemy po nowy rekord. Będzie to szczególnie spektakularny wzrost, ponieważ oceniamy, że liczba pasażerów wzrośnie o około 400 tysięcy. Nasz plan na 2017 rok to 2,8 milionów pasażerów – zapowiada Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław.
W 2016 roku wrocławskie lotnisko obsłużyło o 4,6 procent pasażerów (100 tysięcy ludzi) więcej niż rok wcześniej. Styczniowe wyniki portu też napawają optymizmem. Liczba pasażerów wzrosła w pierwszym miesiącu tego roku w sumie o 21 procent (łącznie 183 tys. osób): na lotach krajowych – o 40 procent, a na międzynarodowych lotach tanich przewoźników – o 17,5 procent.
– Pojedynczych elementów, które w znaczący sposób mogą wpłynąć na ruch pasażerski, nie ma. Cieszymy się, gdy ruch rośnie w każdym segmencie rynku. Cieszą nas udane negocjacje z przewoźnikami niskokosztowymi, czarterowymi i sieciowymi. Tylko równomierny wzrost lotniska ma trwały wpływ na jego rozwój – przekonuje prezes.
W aktualnym rozkładzie lotów pasażerowie mają do dyspozycji 25 niskokosztowych połączeń, w tym sześć nowych. W zeszłym roku z oferty tanich przewoźników skorzystało ponad 1,3 mln pasażerów (wzrost o 8,6 procent ro do roku). W przypadku 13 połączeń niskokosztowych samoloty były wypełnione w ponad 90 procentach, dotyczy to kierunków na Wyspy Brytyjskie (Dublin i Londyn Stansted ok. 93 procent) oraz południe Europy (Malaga – 95 procent, Alicante i Teneryfa – 94 procent).
Jak zapowiada prezes wrocławskiego lotniska, w tym roku zostaną otwarte nowe połączenia. – Ryanair będzie latać do Lizbony i na Majorkę, a Wizz Air do Lwowa. Od czerwca samolotami Wizz Aira będziemy też latać na Islandię, to nowość – podkreśla Dariusz Kuś.