Choć miniony rok dla niemieckich agentów nie był łatwy to, jak informuje portal Touristik Aktuell, sprzedawcy mobilni zakończyli go z sukcesem. O wzroście w obrocie między 10 a 15 procent mówi zarówno TUI dysponujący marką sprzedaży mobilnej Take Off, jak i inne firmy zrzeszające agentów, pracujących zdalnie, czyli Solamento i Amondo.
W zeszłym roku u sprzedawców mobilnych największym powodzeniem cieszyły się rejsy wycieczkowe. W tym segmencie Solamento zanotował przykładowo 50-procentowy wzrost w obrotach rok do roku. Według prezesa tej firmy, Saschy Nitschego, ma to związek ze szkoleniami jakie dla sprzedawców prowadzą organizatorzy morskich podróży, ale też z bliskimi relacjami sprzedawców z klientami.
Szef Take-Off Kurt Koch także mówi o dużym zaangażowaniu wakacyjnych doradców. Wśród ich hitów Koch wymienia rejsy, ale także wycieczki do dalekich krajów. Duży spadek Take-Off zanotowało natomiast w wyjazdach do Turcji. Z kolei dyrektor Amondo, Achim Steinbach, poza wzrostem sprzedaży u poszczególnych konsultantów, wskazuje na rosnącą liczbę samych sprzedawców.
Doradcy mobilni to ludzie, którzy pracują w domu, kawiarni, samochodzie, jednym słowem, w każdym miejscu, w którym mogą się zdalnie porozumieć z klientami. Spotykają się z nimi w wyznaczonych przez nich miejscach i czasie.
Taki model działania pozwala zaoszczędzić im na kosztach wynajęcia i wyposażenia lokalu, daje też większą elastyczność pracy, z czego często korzystają młode matki, wcześniej pracujące w biurach podróży. Ale choć ten typ pracy zyskuje na znaczeniu, tradycyjny model biura agencyjnego nie odchodzi do historii. Solamento ogłosił właśnie, że rozwój sieci chce wykorzystać do stworzenia punktów stacjonarnych. W 2017 roku w Essen ma powstać flagowy salon sprzedaży, będący, według założeń, miejscem, w którym klient rozpocznie wakacyjną przygodę.