Iran bliski kontraktu z Boeingiem

Iran Air nie kryje, że - po kupieniu 118 airbusów - potrzebuje jeszcze 300 nowych samolotów. Część z nich mógłby dla niego wyprodukować amerykański Boeing

Publikacja: 08.06.2016 10:05

Iran bliski kontraktu z Boeingiem

Foto: Fot. iranair.com

Iran Air rozmawia z Boeingiem o historycznym kontrakcie na samoloty, podobnym do tego zawartego z Airbusem, ale trzeba usunąć przeszkody — podaje szef przewoźnika Farhad Parvaresh

Flagowy przewoźnik irański rozmawia też z Amerykanami o udzieleniu wsparcia dla starzejącej się floty. — Trwają spotkania i negocjacje. Mamy nadzieję, że w przyszłości osiągniemy porozumienie — mówi. — Liczbę i rodzaj samolotów trzeba będzie dopiero ustalić, ale pierwszym krokiem do osiągnięcia jest wzajemne zrozumienie - dodaje.

Amerykanie skłonni do ustępstw

W styczniu Iran Air zgodził się  kupić 118 samolotów Airbusa o wartości 27 miliardów dolarów. Umowa - z powodu dużej liczby amerykańskich podzespołów - zależy jednak od licencji eksportowych USA.

Parvaresh, zapytany czy jego linia chce zawrzeć kontrakt jeszcze większy niż ten z Boeingiem, odparł: — Nie, nie większy, może podobny, ale to też zależy od sytuacji. W każdym razie Iran potrzebuje w najbliższej dekadzie co najmniej 300 samolotów - wyjaśnia. Dodaje, że każda taka umowa będzie też zależeć od rządu, bo Iran Air jest firmą państwową.

Po dekadach braku wszelkich kontaktów przedstawiciele Boeinga odwiedzili Iran, by przedstawić swoje produkty Iran Air i przewoźnikom lotniczym. Podróż jest możliwa dzięki licencji marketingowej, jaką koncernowi przyznał w lutym rząd USA. Ewentualny kontrakt z irańskim przewoźnikiem wymagałby jednak kolejnych wydanych przez amerykańskie władze zezwoleń.

Niektórzy przedstawiciele branży uważają, że wstępna umowa na co najmniej 100 samolotów może być osiągnięta dość szybko. — Postępujemy według procedury licencyjnej przedstawionej przez rząd USA — opisuje rzecznik Boeinga na Bliski Wschód Fakher Daghestani.

- Mamy dużą nadzieję i jesteśmy optymistami, że licencje zostaną przyznane w bliskiej przyszłości. Zgodnie ze wspólnym kompleksowym planem działania (JCPOA) nie w powinno być dużych kwestii czy wymówek, a licencje powinny wyjaśnić wszelkie wątpliwości — wyjaśnia Parvaresh.

Europejskie samoloty, amerykańskie kłopoty

Rzecznik Airbusa Justin Dubon, zapytany o stan rozmów z resortem finansów USA, odparł: "Osiągamy postęp".

Nawet mając te licencje, Iran Air będzie mieć do pokonania poważne przeszkody w sfinansowaniu nowych umów na samoloty. Linia rozmawia z bankami i firmami leasingowymi, które mogłyby pokryć całe albo część kosztów umowy z Airbusem. Koncern musi unikać amerykańskiego systemu finansowego, bo dalej w kraju tym dalej obowiązuje cześć sankcji gospodarczych wobec Iranu.

- Nasza umowa z Airbusem jest w euro — mówi Parvaresh. - Finansiści, z którymi rozmawiamy, mają znaleźć rozwiązania, polegające na zapłaceniu Airbusowi w euro. Potem my będziemy musieli zapłacić tym, którzy to sfinansowali. Pracujemy nad tym, w rozmowach jest postęp — dodaje.

Według niego niektóre banki są chętne do udziału w transakcji, ale brakuje im dostatecznych środków na pokrycie całego pakietu. — Każdy jest skłonny wziąć na siebie 10 lub więcej samolotów, co nie jest w naszym interesie. Wolelibyśmy mieć do czynienia z jednym — dwoma finansistami, aby było łatwiej, mieliśmy bardzo owocne dyskusje z finansistami, którzy chcą współpracować z Iranem, a zwłaszcza z Iran Air — opisuje.

Jak mówi, niektóre firmy leasingowe z Bliskiego Wschodu i Chin są skłonne ułatwić Iranowi zakup samolotów, ale takie umowy będą w dalszym ciągu wymagać wsparcia banków, a wiele z nich obawia się o swe aktywa w razie przywrócenia sankcji.

Irańska flota liczy 250 samolotów, z których 90 jest uziemione z przyczyn ekonomicznych albo z braku części. Z tej liczby 80 procent musi być wymienione w najbliższej dekadzie. — W następnych 10 latach będziemy potrzebować 250-300 samolotów, a nawet więcej, jeśli wszystko pójdzie dobrze — zapowiada Parvaresh.

Iran Air rozmawia z Boeingiem o historycznym kontrakcie na samoloty, podobnym do tego zawartego z Airbusem, ale trzeba usunąć przeszkody — podaje szef przewoźnika Farhad Parvaresh

Flagowy przewoźnik irański rozmawia też z Amerykanami o udzieleniu wsparcia dla starzejącej się floty. — Trwają spotkania i negocjacje. Mamy nadzieję, że w przyszłości osiągniemy porozumienie — mówi. — Liczbę i rodzaj samolotów trzeba będzie dopiero ustalić, ale pierwszym krokiem do osiągnięcia jest wzajemne zrozumienie - dodaje.

Pozostało 88% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive