Za 2 miliony złotych nie będzie strajku w LOT-cie

Zapowiedziany na czwartek dwugodzinny strajk ostrzegawczy części personelu pokładowego LOT został odwołany - poinformował Grzegorz Włodek, szef Związku Zawodowego Personelu Pokładowego i Lotniczego

Publikacja: 18.11.2015 15:50

Za 2 miliony złotych nie będzie strajku w LOT-cie

Foto: Bloomberg

Strajk miał być organizowany przez Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego (ZZPPiL), który zrzesza ponad 600 osób. Związkowcy domagali się wzrostu wynagrodzeń. Protest miał się odbyć w godz. 6.30 - 8.30.

Cztery godziny trwały negocjacje ostatniej szansy między zarządem LOT a związkowcami. Ostatecznie strony doszły do porozumienia po południu. - Budżet jest zwiększony. Negocjacje będą trwały, ale o sam podział tej kwoty. Prosiliśmy o dodatkowe 2 mln złotych. Zostały one przez zarząd położone na stole dla wszystkich związków. Mając na względzie dobro firmy, strajk odwołaliśmy - wyjaśnił szef ZZPPiL.

- LOT chcąc zachować się odpowiedzialne wobec pasażerów już wcześniej zdecydował się na odwołanie porannych rejsów na trasach Wrocław-Warszawa-Wrocław, Kraków-Warszawa-Kraków, Katowice-Warszawa-Katowice i Warszawa-Budapeszt-Warszawa - powiedział „Rzeczpospolitej" Adrian Kubicki, p.o. rzecznik prasowy LOT-u. Wszystkim pasażerom,którzy mieli wykupione bilety na te rejsy zmieniono rezerwację na kolejne połączenia. Związkowcy, którzy w ostatnich dniach bardzo zaostrzyli stanowisko uznali, że powinni otrzymać w przyszłym roku podwyżkę, która według ich wyliczeń kosztowałaby spółkę 6 mln złotych. Kiedy zarząd zaproponował 4 mln złotych, ogłosili strajk. Uznali, że zarząd stać na ustępstwa, na dorzucenie 2 mln złotych.

Tak mogło być jeszcze na wiosnę, chociaż było oczywiste, że bankructwo Eurolotu mocno zaważy na finansach LOT-u. Potem przyszedł jeszcze nakaz Komisji Europejskiej zamknięcia kolejnych połączeń, doszło też do wyraźnego umocnienia dolara i ze 140 mln złotych zysku operacyjnego na koniec roku wyszło zero.

Związkowcy nieoficjalnie przyznawali w ostatnich dniach, że nie spodziewali się tak negatywnego odbioru zapowiedzi ich protestu przez media i podróżujących. Ich zdaniem do ich firmy też powinna dotrzeć „dobra zmiana".

Groźba strajku w LOT-cie wisiała już od ponad roku. W lutym 2014 roku związkowcy przeprowadzili referendum, w którym wzięła udział ponad połowa pracowników. Za przeprowadzeniem strajku ostrzegawczego opowiedziało się według informacji Związku Zawodowego Pilotów Komunikacyjnych, ponad 90 procent głosujących pilotów i członków personelu pokładowego. Wtedy też chodziło o pieniądze, a związkowcy protestowali przeciwko jednostronnemu wprowadzeniu przez zarząd zmian w systemie wynagradzania i uchylenie wcześniej obowiązującego regulaminu wynagradzania.

LOT był wtedy w ostatniej fazie przygotowywania planu restrukturyzacyjnego i ciął wszystkie wydatki. Podstawowe wynagrodzenie dla najlepiej zarabiających stewardes, stewardów i pilotów zostało obniżone o 25 procent. W zależności od typu samolotu i stanowiska płace zostały ustalone w widełkach od 9945 do 15800 złotych, wcześniej wynosiły one 9495 do 22 521 złotych. Te kwoty stanowią 60 procent pensji personelu latającego w LOT-cie. Jednocześnie w 2013 roku zarząd wyeliminował kryterium stażu przy ustalaniu pensji zasadniczej i o ponad 200 procent podniósł stawki za każdą godzinę lotu wykonaną ponad limit w ciągu miesiąca.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Materiał Promocyjny
VI Krajowe Dni Pola Bratoszewice 2025
Turystyka
Kruche imperium „Królowej Zakopanego”
Turystyka
Nie tylko Energylandia. Przewodnik po parkach rozrywki w Polsce
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont