Jak podaje Polskie Radio, obsługująca miejskie autobusy firma Transport for London argumentuje zmianę tym, że jedynie co setny pasażer płacił w zeszłym roku gotówką. Większość Londyńczyków ma albo bilet sezonowy, albo płaci kartą zbliżeniową. Największą popularnością cieszy się jednak elektroniczna karta Oyster (ang. ostryga). Oyster jest ważna we wszystkich środkach komunikacji miejskiej. Aby kupić bilet, wystarczy nią dotknąć czytnika. Kartę można doładowywać na stacjach, w bankomatach i w sklepach - gotówką albo elektronicznie.

W okresie przejściowym Transport for London daje pasażerom, którym wyczerpał się fundusz na karcie Oyster, ostatnią szansę. Mogą jechać autobusem na kredyt i uregulować należność przy następnym doładowaniu karty.

- W ciągu ostatnich 4-5 tygodni skorzystało z tej możliwości już milion osób - powiedział BBC rzecznik firmy Transport for London. Zdania pasażerów na temat nowych przepisów są podzielone. Niektórzy uważają, że nie powinno się odmawiać przyjmowania gotówki, inni zwracają uwagę, iż pasażerowie często nie mają potrzebnego bilonu.

Transport for London twierdzi, że wyeliminowanie czasochłonnej sprzedaży biletów przez kierowców poprawi punktualność autobusów. Najważniejsze dla firmy wydaje się jednak to, że na nowej formie płatności zaoszczędzi 24 miliony funtów rocznie.