Według informacji uzyskanych dzięki ustawie o dostępie do informacji, piloci zasnęli nad Londynem co najmniej dwukrotnie - latem 2010 i 2011 roku.

W jednym z przytoczonych wypadków drugi pilot opuścił na chwilę kabinę, a kiedy wrócił, nie mógł się dopukać, aby pierwszy pilot wpuścił go z powrotem. A kiedy dostał się do kabiny używając kodu alarmowego, zastał kapitana śpiącego za sterem.

Stowarzyszenie Brytyjskich Pilotów Pasażerskich BALPA ocenia, że zasypiają oni nad Wyspami Brytyjskimi o wiele częściej - co najmniej raz dziennie, ale instytucje nadzoru nad ruchem powietrznym nie chcą uznać powagi problemu. Szef działu bezpieczeństwa stowarzyszenia, Rob Hunter, powiedział BBC, że piloci nie zgłaszają większości takich wypadków,bo  naraziliby się na postępowanie dyscyplinarne, a nawet karne. Za zaśnięcie za sterami grozi im nawet kara do dwóch lat więzienia.

Piloci winią zmęczenie i długie godziny pracy, ale Zarząd Lotnictwa Cywilnego twierdzi, że nie ma niepokojących informacji o rozmiarach problemu. Sami piloci oczekują, że obecna sytuacja może się pogorszyć, jeśli dojdzie do proponowanego złagodzenia restrykcji godzin ich pracy w Unii Europejskiej i zwiększenia liczby nocnych połączeń.