Arabska wojna o polskie niebo

Linie lotnicze Emirates i Qatar Airways w jednym czasie wejdą na nasz rynek. Będą walczyć o polskich klientów, co może przynieść im korzyść w postaci niższych cen biletów

Publikacja: 17.08.2012 09:11

Arabska wojna o polskie niebo

Foto: AFP

Od 6 lutego przyszłego roku zacznie latać z Dubaju do Warszawy dubajski Emirates. Dokładnie dwa miesiące wcześniej wyląduje w Warszawie pierwszy samolot katarskiego przewoźnika Qatar Airways.

O tym, że Katarczycy będą latali do Polski było wiadomo już w końcu października 2011 r. To połączenie było jednym z tematów rozmów emira Kataru z naszymi władzami. Ale nie było wówczas jasne, kiedy konkretnie władze w Dausze podejmą taką decyzję (Qatar Airways należy do państwa w 50 procentach).

Qatar zaskakuje

Dla polskich pasażerów to znakomita wiadomość, bo na polskim rynku zacznie się prawdziwa wojna cenowa, jeśli chodzi o przeloty na Bliski Wschód, ale także do Indii i Azji Południowo-Wschodniej oraz Australii przez stolice obu krajów - Dohę i Abu Zabi. Większy potencjał ma w tym wypadku Emirates, bo zamierza latać między Dubajem a Warszawą dużym airbusem 330, Qatar na początek planuje wstawienie airbusa 321.

Rzecznik Emirates na Europę, Jonathan Hill, zapytany przez „Rzeczpospolitą", czy w sytuacji, kiedy na niemal identyczną trasę wchodzi do Warszawy wcześniej nowy przewoźnik, jego linia w jakikolwiek sposób zmieni plany bądź strategię, odmówił komentarza. Wiadomo jednak, że dubajskie linie zostały zaskoczone decyzją katarskiego konkurenta. Zaskoczone tym było również i warszawskie lotnisko im. Fryderyka Chopina, które o dacie otwarcia połączenia dowiedziało się w środę zupełnie nieoficjalną drogą.

Dotychczas najwięcej pasażerów wozili z Polski w tych właśnie kierunkach rosyjski Aerofłot, niemiecka Lufthansa i turecki Turkish Airlines. Teraz wszyscy ci przewoźnicy przygotowują nowe kalkulacje cenowe warszawskich połączeń, wiadomo więc, że będzie taniej, bo Qatar Airways zazwyczaj lata nieco taniej niż Emirates.

Przez Moskwę najtaniej

Walka będzie się toczyła głównie o przejęcie pasażerów podróżujących do Chin (Pekin, Szanghaj), do Tajlandii (Bangkok, ale i na Phuket dokąd zaczyna latać Emirates) oraz do Indii (Delhi). Gdybyśmy dzisiaj chcieli kupić bilet do Bangkoku na przelot w lutym, to najtańsze połączenie ma na razie Emirates (z przesiadką w Dubaju) – za 2532 zł, lot Qatar Airways kosztuje 2831 zł, ale nie jest to jeszcze cena promocyjna. W Lufthansie, Air France, Austrianie i Finnairze zapłacilibyśmy po ponad 3 tys. zł.

Z Warszawy do Pekinu najtaniej i najszybciej polecimy LOT-em, który najniższą taryfę ma na poziomie około1900 zł. Minimalnie droższy jest Aerofłot (2073 zł), Turkish Airlines (2147 zł) i Emirates (2322 zł). Połączenie „Katarczykiem" to na razie wydatek 3018 zł, a Lufthansą – 2753 zł.

Do Delhi najtaniej można dolecieć Aerofłotem (2172 zł), nieco drożej Emirates (2349 zł). Najdrożej Lufthansą (ponad 2800 zł) i Qatar Airways i KLM (ponad 2900 zł). I wreszcie Szanghaj, gdzie znów najtańszy jest Aerofłot (2073 zł), zaraz po nim plasuje się Emirates (2323 zł). Najdrożej, bo po około. 3 tys. zł, zapłacimy w Lufthansie i Qatar Airways.

Na europejskim niebie aktywna jest też inna linia znad Zatoki – Etihad z Abu Zabi. Wczoraj poinformowała ona o zamiarach przejęcia irlandzkiego Aer Lingusu, w którym ma już 3 proc. udziałów. Etihad chce kupić 26 proc. należących obecnie do państwa oraz 30 proc., jakie posiada największy rywal Aer Lingusa, również irlandzki Ryanair. Na razie połączenie Dauha-Dublin Etihad zalicza do najbardziej dochodowych.

Z kolei Qatar Airways, który w odróżnieniu od Emirates raczej zaliczany jest do przewoźników turystycznych, a nie biznesowych, niejednokrotnie był wymieniany jako kandydat do przejęcia którejś z linii europejskich. Prezes tej linii Ali al-Bakr nie ukrywa swojego zainteresowania portugalskim TAP i zapowiada, że na tym nie skończy.

Od 6 lutego przyszłego roku zacznie latać z Dubaju do Warszawy dubajski Emirates. Dokładnie dwa miesiące wcześniej wyląduje w Warszawie pierwszy samolot katarskiego przewoźnika Qatar Airways.

O tym, że Katarczycy będą latali do Polski było wiadomo już w końcu października 2011 r. To połączenie było jednym z tematów rozmów emira Kataru z naszymi władzami. Ale nie było wówczas jasne, kiedy konkretnie władze w Dausze podejmą taką decyzję (Qatar Airways należy do państwa w 50 procentach).

Pozostało 85% artykułu
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: W Grecji Mitsis nie do pobicia
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017 pomaga w pracy agenta
Turystyka
Kompas Wakacyjny 2017: „Strelicje" pokonały „Ślicznotkę"
Turystyka
Turcy mają nowy pomysł na all inclusive
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Turystyka
Włoskie sklepiki bez mafijnych pamiątek