Jeden z najlepiej rozpoznawalnych menedżerów branży turystycznej w Polsce, prezes biura podróży Neckermann Polska, pożegnał się z firmą i przeszedł na emeryturę. Jego miejsce zajął Maciej Nykiel, wcześniej dyrektor internetowego agenta turystycznego Fly.pl ("Zmiana warty w Neckermannie - Maciej Nykiel zastąpi Krzysztofa Piątka"). Piątek pozostaje jednak prezesem Polskiego Związku Organizatorów Turystyki. W obszernej rozmowie z Turystyką.rp.pl podsumował 30 lat swojej pracy i opowiedział o planach na przyszłość.Dzisiaj publikujemy drugą część rozmowy. Pierwszą można przeczytać tutaj: "Krzysztof Piątek: Zostawiam stabilnego Neckermanna".
Filip Frydrykiewicz: Jak pan widzi przyszłość Neckermanna w świetle strategii, o której pan wspomniał i która polega też na ograniczaniu liczby oferowanych hoteli i kładzeniu nacisku na maksymalizowanie marży.
Krzysztof Piątek: Jak mówiłem, akcjonariusze oczekują zysków i dywidendy. To jest oczywiste w każdej firmie na giełdzie. Natomiast w kwestii, jak to osiągnąć Thomas Cook zdecydował się na skierowanie największej uwagi na jakość obsługi klienta. Serce które jest nowym logo koncernu nawiązuje do hasła „customer at our heart", klient w naszym sercu. Priorytetem jest więc jakość oferowanych usług i bezpieczeństwo.
Wiele lat temu w historii Thomasa Cooka zdarzył się bolesny wypadek, kiedy dwoje dzieci wypoczywających z rodzicami na Korfu straciło życie z powodu zatrucia dwutlenkiem węgla. Ta sytuacja tak mocno odcisnęła się w pamięci firmy, że postanowiono szczególny nacisk kłaść na bezpieczeństwo. Od tamtego czasu Thomas Cook bardzo starannie wybiera obiekty, do których wysyła swoich klientów.
Hotele, które nazywamy roboczo branded hotels, hotelami markowymi, mają być docelowo ograniczone do dwóch i pół tysiąca - zarządzanych przez Thomasa Cooka i kontrolowanych przez armię specjalnie do tego powołanych pracowników. Ze względu na zapewnienie bezpieczeństwa ogranicza się też liczbę dzieci przypadających na jednego animatora w klubach organizujących im zabawy. Zatrudnia się też ludzi opiekujących się klientami w trakcie ich urlopu. To wszystko ma odzwierciedlenie w cenie i powoduje, że produkt Neckermanna nie zawsze może na tej płaszczyźnie konkurować z ofertami innych touroperatorów. Tymczasem dla klientów w Polsce cena jest na pierwszym miejscu. To jest hamulec dla Thomasa Cooka, jeśli chodzi o utrzymanie tempa wzrostu w Polsce.