26,3 miliarda euro wyniosły w 2017 roku przychody z turystyki w Turcji. To o 18,9 procent więcej niż rok wcześniej, ale nadal dużo mniej niż w rekordowym roku 2014, kiedy turyści zostawili w tym kraju 34 miliardy dolarów. Zysk za zorganizowane imprezy turystyczne sięgnął 4,8 miliarda dolarów – podał portal branżowy Travel Weekly, powołując się na dane Tureckiego Urzędu Statystycznego.

Goście z zagranicy najwięcej wydawali na jedzenie, napoje, transport i zakwaterowanie – większość z nich mieszkała w hotelach oraz motelach, i to mimo rosnącej popularności noclegów bez wyżywienia. TUROB, Tureckie Stowarzyszenie Hotelarzy, zanotowało obłożenie o 18-procent wyższe niż rok wcześniej. Średnia cena za pokój była jednak niższa o 12 procent (porównując rok do roku), więc branża nie zarobiła tyle, ile mogłaby, zachowawszy wcześniejsze stawki. Teraz TUROB przekonuje więc, że podniesienie cen nie zniechęci turystów do Turcji.

Turecka branża liczy, że powtórzy w tym roku rekordowy wyniki sprzed czterech lat. Wciąż nie rezygnuje też z planów, by do 2023 roku Turcja znalazła się w pierwszej piątce najczęściej odwiedzanych krajów na świecie.