Turcja wezwała w czwartek ambasadorów dziewięciu krajów zachodnich, aby skrytykować ich decyzje o tymczasowym zamknięciu misji dyplomatycznych i wydaniu ostrzeżeń dotyczących bezpieczeństwa, po incydentach związanych z paleniem Koranu w Europie – notuje Agencja Reutera.
Czytaj więcej
Waszyngton naciska na Turcję, aby nie wpuszczała rosyjskich linii lotniczych, jeśli przylatują tam samolotami amerykańskiej produkcji – dowiedział się „Wall Street Journal”. Jak tłumaczy, tego wymaga przestrzeganie sankcji nałożonych na Moskwę po jej inwazji na Ukrainę.
Chodzi między innymi o przedstawicieli Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Francji, Holandii, Włoch, Szwajcarii i Wielkiej Brytanii. Kraje te zamknęły czasowo swoje przedstawicielstwa, powołując się na względy bezpieczeństwa. W poniedziałek ambasada USA ostrzegła przed atakami, jakie mogą być przypuszczone na kościoły, synagogi, misje dyplomatyczne, a także miejsca odwiedzane przez turystów w Stambule. Wymieniła w tym kontekście dzielnice Beyoglu, Galata, Taksim i Istiklal.
O podobnym ryzyku informowała też ambasada Niemiec, a brytyjski MSZ zaktualizował komunikat dla podróżujących do Turcji. Napisał w nim, że obywatele z krajów zachodnich mogą być w miastach celem ataków.
Kraje zachodnie obawiają się ataków w odpowiedzi na publiczne spalenie Koranu w kilku europejskich krajach. W Szwecji świętą księgę muzułmanów spalił skrajnie prawicowy duński polityk Rasmus Paludan. To jego protest przeciw blokowaniu przez Turcję przyjęcia Szwecji do NATO.
Kraje europejskie potępiły te incydenty, ale niektóre twierdzą, że nie mogą im zapobiec ze względu na panujące u nich zasady wolności słowa - przypomina Reuter.
Turecki minister spraw wewnętrznych Suleyman Soylu napisał na Twitterze, że państwa zachodnie prowadzą w ten sposób "nową wojnę psychologiczną" przeciwko Turcji. Oskarżył państwa, które zamknęły konsulaty, między innymi o próbę zniszczenia tureckiej turystyki, odradzającej się dopiero po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa.
Jednoczesne działanie kilku krajów MSZ uważa za nieproporcjonalne do sytuacji i niezgodne ze zdrowym rozsądkiem.
Jednocześnie w niedzielę jego resort poinformował, że "po złowrogich działaniach przeciwko naszej świętej księdze" podniósł alert bezpieczeństwa w kraju do najwyższego poziomu i podkreślił, że bezpieczeństwo placówek zagranicznych jest zapewnione.
Czytaj więcej
Od stycznia do końca października Turcja gościła 1,1 miliona polskich turystów - ogłosił radca ds. kultury i informacji przy Ambasadzie Turcji Umut Aksungur. To o 64 procent lepszy wynik niż w 2021 roku i o 29,5 procent lepszy niż w 2019 roku. A rok się jeszcze nie skończył.
Polski MSZ nie aktualizował na razie starego komunikatu dotyczącego podróżowania do Turcji, ale można w nim przeczytać między innymi, że "Turcja jest państwem zagrożonym terroryzmem. W przeszłości dochodziło do ataków nawet w Stambule i Ankarze. Zachowaj ostrożność szczególnie w miejscach, które mogą być celem ataków (atrakcje turystyczne, kluby nocne, budynki użyteczności publicznej, miejsca zbiegowisk i demonstracji)".