Agenci turystyczni też potrzebują pomocy

Szybkie utworzenie funduszu pomocowego dla firm turystycznych to teraz najpilniejsza potrzeba – mówi pełnomocnik rządu Niemiec ds. turystyki Thomas Bareiß.

Publikacja: 20.03.2020 07:53

Agenci turystyczni też potrzebują pomocy

Foto: Fot. Adobe Stock

– Nie możemy dopuścić, aby restauracje, hotele i przedsiębiorcy turystyczni, którzy zatrudniają łącznie ponad 3 miliony osób, zniknęły – podkreśla Thomas Bareiß, cytowany przez portal Hogapage. Co prawda także te firmy mogą korzystać z pakietu pomocowego dla gospodarki, ale zdaniem polityka, branży turystycznej należy się dodatkowe wsparcie.

– Wiele małych i średnich przedsiębiorstw ma niewielkie rezerwy finansowe i trudno im przejść przez ten trudny okres (kryzys wywołany koronawirusem – red.) – mówi i dodaje, że w turystyce nie da się nadrobić utraconych zysków.

CZYTAJ TEŻ: Niemcy już z pakietem osłonowym dla firm

Nie tylko touroperatorzy są w trudnej sytuacji, z problemami finansowymi borykają się też agenci. Prezes organizacji agencyjnej VUSR Marija Linnhoff  uważa, że dobrym pomysłem byłoby utworzenie funduszu, z którego biura podróży mogłyby czerpać środki na pokrycie kosztów rezygnacji. Z tego samego źródła pieniądze powinni dostawać agenci, jako wyrównanie prowizji za sprzedane, ale odwołane wycieczki.

Jak przypomina portal branży turystycznej Travel Talk, niemieccy touroperatorzy w niektórych wypadkach wypłacają prowizję, nawet jeśli dochodzi do rezygnacji z wyjazdu. Mowa jednak o sytuacjach, kiedy klient ponosi koszty z tym związane. Tak jest chociażby w DER Touristik, FTI, Wikinger Reisen, TUI czy Gebeco.

Te dwa ostatnie biura płacą wówczas 5 procent prowizji, a LMX Touristik nawet 10 procent. Jednak w tej wyjątkowej sytuacji nie przysługuje im nawet częściowe wynagrodzenie. Inną politykę przyjął Chamäeon Reisen – jesienią 2019 roku ogłosił nowy system rozliczeń, a jego szef Ingo Lies potwierdził portalowi FVW, że zasady utrzyma także w czasie kryzysu.

ZOBACZ TAKŻE: Niemcy nie chcą rezygnować z wakacji z powodu koronawirusa

Chodzi o wypłacanie prowizji zaraz po potwierdzeniu rezerwacji – w wypadku rezygnacji klienta z wyjazdu agent dostaje prowizję od całkowitej ceny wycieczki, w wypadku zamiany rezerwacji na inną cała prowizja zostaje u agenta. Duzi touroperatorzy tłumaczą, że przy ich wielkość sprzedaży nie jest możliwa taka polityka, poza tym przejmują na siebie ryzyko związane z kontraktowaniem miejsc w samolotach i hotelach.

Organizacje branżowe nawołują też do zmiany przepisów, by przy rezygnacji można było wystawiać klientom bony do późniejszego wykorzystania, a nie natychmiast zwracać pieniądze.

– Nie możemy dopuścić, aby restauracje, hotele i przedsiębiorcy turystyczni, którzy zatrudniają łącznie ponad 3 miliony osób, zniknęły – podkreśla Thomas Bareiß, cytowany przez portal Hogapage. Co prawda także te firmy mogą korzystać z pakietu pomocowego dla gospodarki, ale zdaniem polityka, branży turystycznej należy się dodatkowe wsparcie.

– Wiele małych i średnich przedsiębiorstw ma niewielkie rezerwy finansowe i trudno im przejść przez ten trudny okres (kryzys wywołany koronawirusem – red.) – mówi i dodaje, że w turystyce nie da się nadrobić utraconych zysków.

Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Grecos: To był udany sezon. Urośliśmy o jedną piątą
Biura Podróży
Polska spółka TUI rozwija biznes turystyczny w Czechach. „Podwoimy liczbę klientów”
Biura Podróży
W polskiej turystyce startuje nowa marka. "Prosta, krótka, dobrze się kojarząca”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
Seria wakacyjnych obniżek przerwana. Pierwszy raz od 11 tygodni jest drożej