Prezes Grupy TUI Friedrich Joussen przyznaje w wywiadzie dla tygodnika „Der Spiegel”, że dla ratowania firmy nie wyklucza żadnych działań. Z kolei dziennik „Frankfurter Allgemeine” (FAZ) spekuluje, że niemiecki rząd może, w zamian za nowy zastrzyk gotówki, przejąć część udziałów w spółce.
W rozmowie z dziennikarzem „Der Spiegla” Joussen mówi, że po wprowadzeniu na rynek szczepionki na koronawirusa popyt szybko się odrodzi. – Nie każdy musi być zaszczepiony, żeby kraj podniósł się z kryzysu – twierdzi. – Kiedy na przykład osoby z grup ryzyka będą skutecznie chronione, sytuacja może wrócić do normalności wcześniej – dodaje.
CZYTAJ TEŻ: TUI rozmawia z rządem o kolejnej pożyczce
Dla TUI przyszły rok będzie okresem przejściowym, do poziomów notowanych przed kryzysem firma ma dojść w 2022 roku. Do tego czasu Joussen nie wyklucza żadnych form pomocy – od kolejnych kredytów przez podniesienie kapitału własnego aż po sprzedaż części aktywów. Wśród tych ostatnich są hotele i ziemia, którymi interesują się inwestorzy.
– Moglibyśmy część z hoteli wprowadzić do funduszy nieruchomościowych, pozyskać ukryte rezerwy i nadal sprawować kontrolę nad produktem, marką i sprzedażą – wyjaśnia i dodaje, że w tej chwili inwestorzy bardzo intensywnie poszukują okazji.