Rainbow: Mamy patent na zimowe obroty – więcej „egzotyki”

Powiększenie programu egzotycznego na zimę 2021/2022, niższe ceny, małe zaliczki i Poznań jako dodatkowe lotnisko, z którego będzie można polecieć do Dominikany, Meksyku, Tajlandii i na Kubę – to pomysł Rainbowa na utrzymanie wysokich przychodów po sezonie letnim.

Publikacja: 30.07.2021 10:36

Rainbow: Mamy patent na zimowe obroty – więcej „egzotyki”

Foto: Piotr Burwicz przekonywał, że program egzotyczny Rainbowa pozwoli touroperatowi i jego sprzedawcom dobrze zarobić. Fot. Filip Frydrykiewicz

Trafiliśmy do turystycznego raju, klienci walą do biur podróży drzwiami i oknami, sprzedaż wyjazdów na lipiec sięga poziomu z 2019 roku, a ceny nie są małe. Ale tak nie będzie wiecznie. Już dziś musimy myśleć z czego będziemy żyć zimą. Wykorzystajcie okazję, że macie teraz w biurach klientów i proponujcie im wpłacanie zaliczek na zimowe wyjazdy do krajów egzotycznych. To tylko 10 procent – z takim przesłaniem przyjechali do Poznania na spotkanie z agentami turystycznymi dwaj wiceprezesi biura podróży Rainbow, Piotr Burwicz i Maciej Szczechura.

Prezentacja programu touroperatora, obejmująca kierunki egzotyczne zaplanowane na zimę odbyła się w czwartek na poznańskim lotnisku Ławica. To miejsce wybrano nieprzypadkowo – Rainbow zamierza pierwszy raz w historii otworzyć z Poznania dalekie loty, i to od razu na czterech trasach – do Dominikany, Meksyku, na Kubę i do Tajlandii.

CZYTAJ TEŻ: Rainbow: Poznań zyska cztery egzotyczne kierunki na zimę

Jak przekonywał Burwicz, egzotyczne podróże „to nasz patent” na przetrwanie zimy. Jednocześnie szansa dla agentów turystycznych na przychody w trudniejszym okresie roku.

Burwicz przytoczył przykład z grudnia 2020 roku, kiedy Rainbow ogłosił 9 dni przed pierwszym rejsem uruchomienie lotów do Dominikany od 26 grudnia. Kilka godzin później rząd zapowiedział kwarantannę dla osób powracających z zagranicy. Gorszego startu nie można było sobie wyobrazić, a mimo to pierwszy samolot sprzedał się w dwa dni. Następne też szybko się wypełniały. Touroperator dokładał więc kolejne egzotyczne trasy i na wszystkie znajdował klientów. Ostatecznie w sezonie zimowym jego dreamlinery latały prawie w 100 procentach wypełnione, średnio w każdym zostały tylko cztery wolne miejsca. – Ludzie byli zdeterminowani, chęć wyrwania się z pandemii była ogromna – wskazuje Burwicz.

Tylko do Dominikany i Meksyku poleciało 21 tysięcy klientów Rainbowa, co przyniosło 126 milionów złotych przychodu, a agentom proporcjonalną część prowizji od tej sumy.

– To jest inna twarz covidu, to jest szansa dla nas. Idziemy za ciosem – jest popyt, zapewniamy więc podaż – zapowiada Burwicz.

W kolejnym sezonie zimowym, już sprzedawanym, Rainbow poszerza ofertę egzotyczną. Obok dwóch tradycyjnych miast wylotu, Warszawy i Katowic, dodaje trzecie – Poznań. Będzie stąd latał do Dominikany (cztery hotele zamiast dotychczasowych dwóch), Meksyku (trzy hotele zamiast dotychczasowych dwóch), na Kubę i do Tajlandii.

Przy czym touroperator zapowiada „niespotykane ceny”, co ma być efektem dużych ustępstw hotelarzy w czasach covidu. – Nasz dział contractingu wyciska, co się da – zapewnia Burwicz.

ZOBACZ TEŻ: Enter Air przedłuża latanie dla Rainbowa do końca zimy

Burwicz zachwalał nowoczesne dreamlinery LOT-u, które wykorzystuje na dalekich trasach Rainbow i to, że ponieważ przewoźnik ma ich we flocie kilkanaście, w razie awarii zawsze może podmienić jeden na drugi. Atutem touroperatora mają być też jego rezydenci. W ostatnim sezonie w krajach egzotycznych miał on 50 swoich przedstawicieli, w kolejnym planuje rozmieszczenie tam już 105 osób (cały program ma się podwoić). Jak podkreśla wiceprezes, klienci potrzebują takiej opieki, mają w związku z pandemią mnóstwo pytań, muszą mieć do kogo się z nimi zwrócić.

Wracają popularne objazdówki

Obok oferowania wypoczynku w dalekich kierunkach, Rainbow wraca z wieloma wypróbowanymi programami wycieczek objazdowych. W sumie będzie ich miał w sezonie zimowym 140. – Wracamy z dużą liczbą programów. Zaadaptowaliśmy się do nowych warunków, wiemy już, jak sobie radzić z ograniczeniami typu testy, meldowanie w hotelach, przekraczanie granic, mniejsza liczba zajętych miejsc w autokarach, żeby klienci tego nie odczuli. Wracają zadowoleni – zapewniał Burwicz.

Wiceprezes Rainbowa od razu też starał się rozwiać wątpliwości agentów, co do pewności Kuby i Tajlandii, jako kierunków na najbliższą zimę. Jak zapewnił, ostatnie niepokoje na Kubie (odbywały się tam manifestacje antyrządowe) rząd uśmierzył poluzowaniem przepisów i poprawą zaopatrzenia, co rokuje, że w kraju szybko wróci spokój. Zresztą cały czas wypoczywają na Kubie turyści, głównie z Rosji i Kanady.

Tajlandia z kolei, znana z wielkiej ostrożności w traktowaniu groźby rozprzestrzeniania się koronawirusa, systematycznie, planowo (program Sunbox) otwiera się na powrót zagranicznych turystów. Przyjmuje ich już na kilku wyspach, rozszerza możliwości poruszania się poza hotelami. Można więc liczyć, że do sezonu zimowego, będzie ponownie przyjmować duże liczby gości z Europy.

WIĘCEJ: Po Phukecie Tajlandia otwiera kolejną wyspę dla zagranicznych turystów

Bonusy dla klienta i agenta

Obok wielu innych argumentów touroperator przygotował też pakiet bonusów finansowych, mających wspomóc sprzedaż „egzotyki”. Przedstawił je Maciej Szczechura, członek zarządu Rainbow od niedawna odpowiedzialny w firmie za sprzedaż (przejął obowiązki Remigiusza Talarka, który przeszedł z zarządu do rady nadzorczej spółki), a więc i za kontakty z siecią agencyjną.

Należą do nich solidnie obniżone ceny poszczególnych kierunków, zaliczka obniżona do 10 procent wartości imprezy, bon 200 złotowy dla klientów, którzy już jeździli z Rainbowem na wycieczki egzotyczne i dodatkowe 200 złotych opustu dla klientów, którzy namówią znajomych lub rodzinę na zakup podobnego wyjazdu do tego, jaki oni zarezerwowali.

Szczególnie zaangażowani agenci, którzy sprzedadzą do końca sierpnia dziesięć egzotycznych podróży jedenastą dostaną dla siebie, gratis – mogą ją wykorzystać sami lub sprzedać, a jej wartość ma być średnią wartości ze wszystkich sprzedanych przez danego agenta. Dwa procent dodatkowej prowizji wpadnie do ich kieszeni, jeśli ich klient, który kupił wakacyjny wyjazd na lato w ciągu pięciu dni zdecyduje się też na zarezerwowanie egzotycznej wycieczki, a 200 złotych zyskają za pozyskanie klienta, który jeszcze z Rainbowem (cztery ostatnie sezony) nie do dalekich krajów nie wyjeżdżał.

Zdaniem Piotra Burwicza program egzotyczny Rainbowa – oprócz omawianych szczegółowo kierunków poznańskich, także liczne kierunki czarterowe, jak i realizowane w oparciu o połączenia regularnych linii lotniczych, w tym Kenia, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Zanzibar, Mauritius i Gambia – na zimę jest największym programem tego typu w historii tego touroperatora i prawdopodobnie największym na polskim rynku. – Dotychczasowe wyniki sprzedaży plasują się na poziomie z roku 2019, co utwierdza nas w przekonaniu, że nasz plan ma realne podstawy realizacji – podsumowuje.

Trafiliśmy do turystycznego raju, klienci walą do biur podróży drzwiami i oknami, sprzedaż wyjazdów na lipiec sięga poziomu z 2019 roku, a ceny nie są małe. Ale tak nie będzie wiecznie. Już dziś musimy myśleć z czego będziemy żyć zimą. Wykorzystajcie okazję, że macie teraz w biurach klientów i proponujcie im wpłacanie zaliczek na zimowe wyjazdy do krajów egzotycznych. To tylko 10 procent – z takim przesłaniem przyjechali do Poznania na spotkanie z agentami turystycznymi dwaj wiceprezesi biura podróży Rainbow, Piotr Burwicz i Maciej Szczechura.

Pozostało 91% artykułu
Zanim Wyjedziesz
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte. Na razie na próbę
Biura Podróży
Grecos: To był udany sezon. Urośliśmy o jedną piątą
Biura Podróży
Polska spółka TUI rozwija biznes turystyczny w Czechach. „Podwoimy liczbę klientów”
Biura Podróży
W polskiej turystyce startuje nowa marka. "Prosta, krótka, dobrze się kojarząca”
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Biura Podróży
Seria wakacyjnych obniżek przerwana. Pierwszy raz od 11 tygodni jest drożej