Grupa TUI podsumowała pierwszy kwartał roku rozliczeniowego 2018/2019. Od 1 października do 31 grudnia 2018 roku obrót koncernu wzrósł o 4,4 procent do 3,7 miliarda euro. Z jego usług skorzystało w tym czasie 3,7 miliona gości (wzrost o 1,2 procent).
Niestety, wyzwania, przed jakimi stoją obecnie tradycyjni touroperatorzy i linie lotnicze, były przyczyną gorszego zysku operacyjnego, który wyniósł -83,6 miliona euro (rok wcześniej było to -36,7 miliona euro).
Wśród powodów firma wymienia długie i ciepłe lato w Europie Północnej, ale też powrót zainteresowania Turcją i krajami Afryki Północnej. Wysoki popyt na wakacje tamże sprawił, że na rynku było za dużo miejsc na innych kierunkach, takich jak Wyspy Kanaryjskie. Przełożyło się to na niższe średnie marże.
Wynik segmentu touroperatorsko-lotniczego spadł do -177,7 miliona euro (rok wcześniej do -140,8 miliona). Na rezultatach odbiła się także niższa wartość funta brytyjskiego, co związane jest z Brexitem.
Dobrze funkcjonuje natomiast segment hotelowy oraz rejsów i obsługi turystów w odwiedzanych miejscach, obecnie działy te odpowiadają za prawie 70 procent zysków firmy. Zysk operacyjny wyniósł tu 111 milionów euro (rok wcześniej 125,9 miliona). Co prawda bieżący wynik jest słabszy, ale trzeba pamiętać, że w zeszłorocznym ujęty był wpływ w wysokości 38 milionów euro ze sprzedaży trzech hoteli. Jeśli porównać wartości, wyłączając to jednorazowe zdarzenie, obecnie są one wyższe niż przed 12 miesiącami.