Tom Marchant, współzałożyciel biura specjalizującego się w luksusowych wakacjach Black Toamto, mówi agencji prasowej Bloomberg, że sam podróżuje po świecie od wielu lat. Za najcenniejszą rzecz wyniesioną z podróży uważa nauki innych społeczności, które mógł zastosować we własnym życiu. Zainspirowały go one do założenia firmy Bring it Back, organizującej podróże z misją, wedle osobistych potrzeb klientów.
Niektórzy chcą odzyskać zapał do pracy, inni poprawić kreatywność, a jeszcze inni nauczyć się żyć w zdrowszy i bardziej zrównoważony sposób. – Stale obserwuję ludzi zmagających się z problemami, które chcą rozwiązać, ale nie mają na to czasu. Wyjazdy mogą im pomóc odnaleźć odpowiedzi na fundamentalne pytania – mówi Marchant.
Bring it Back, który dopiero wszedł na rynek, ma w ofercie siedem wyjazdów skonstruowanych w oparciu nie o kierunek, ale o cel, jaki turysta chce osiągnąć. Na przykład uczestnicy wycieczki do Kopenhagi uczą się oddzielać życie zawodowe od prywatnego, spotykając się z tamtejszymi ekspertami od wizerunku Skandynawii jako miejsca, w którym nie łączy się tych dwóch sfer. Kto chce poprawić relacje rodzinne, może wyjechać do Mongolii i spędzić czas z wielopokoleniowymi społecznościami nomadów. Na Islandii turyści mają znaleźć biznesowe inspiracje – uczą się tam między innymi, jak przygotować ciało i umysł do zmian i zamieniać trudności w sposobności, uprawiając wspinaczkę i spotykając się z Islandczykiem, który stracił niemal wszystko przez erupcję wulkanu Eyjafjallajökull.
Ceny wycieczek zaczynają się od 5,4 tysiąca dolarów za osobę w pokoju dwuosobowym. Większość z nich trwa tydzień, w ofercie znajdują się, poza wymienionymi kierunkami, Kuba, Maroko i Ibiza.
Bring it Back to nie jedyna firma tego typu. Inny przedsiębiorca, David Prior, tworzy podobne programy. Jego zdaniem aby odpocząć i wrócić do równowagi, nie wystarczy wyjechać na zwykłe wakacje. Jego klienci mogą zdobyć nowe umiejętności, na przykład wyrabiać dżemy z zebranych własnoręcznie owoców, a dzięki pracy fizycznej odzyskać też spokój ducha.