Niejednoznaczne są ostatnie dane o stanie polskiej gospodarki – pisze prezes Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej w najnowszym materiale poświęconym wydarzeniom mającym wpływ na turystykę wyjazdową.
CZYTAJ TEŻ: Betlej: Idą wybory prezydenckie, to czuć w turystyce
Wszystkie informacje opublikowane w ostatnim tygodniu odnosiły się do grudnia, a więc niejako zamykały cykl odnoszący się do niedawno zakończonego roku. Grudniowy wzrost płac był mniej więcej zgodny z oczekiwaniami ekonomistów wyniósł bowiem 6,2 procent netto. Jednak w zestawieniu z inflacją w tym miesiącu wynosząca 3,4 procent, daje to realny wzrost wynagrodzeń w wysokości niewiele ponad 2,7 procent, czyli bardzo mało na tle krajów naszej części Europy, w której średnia to 7 procent – pisze ekspert.
Oznacza to – wyjaśnia – że polska dynamika wzrostu płac zajmuje obecnie miejsce między dynamiką krajów Europy Zachodniej i krajów Europy Wschodniej. Przyczyną tego jest znaczne przyspieszenie realnego wzrostu płac w tych pierwszych w ostatnim roku, do wartości prawie 2 procent, podczas gdy w latach 2016-2018 sięgał niewiele powyżej zera.
Na zmianę dynamiki polskich wynagrodzeń może wpłynąć (podobnie jak np. na Węgrzech) duża podwyżka minimalnych wynagrodzeń. Od nowego roku wzrosły one o 15,6 procent, co według szacunków powinno wpłynąć na bezpośredni wzrost dynamiki średnich wynagrodzeń w 2020 roku o około 0,6 procent, a z wpływem pośrednim o 1,2-1,5 procent – opisuje Betlej.