W Wizz Airze kierunki kanaryjskie reprezentowane są obecnie przez cztery rejsy tygodniowo na Teneryfę – dwa z Katowic i dwa z Warszawy (od 2 czerwca 2020) oraz jeden na Fuerteventurę z Katowic. W przypadku połączenia z Warszawy na Teneryfę nie ma jeszcze możliwości porównania cen rok do roku, natomiast jest już w nim uwzględniane połączenie na Fuerteventurę.
W ostatnim okresie trend uległ zmianie i ceny przelotów spadły do mniej więcej poziomu zeszłorocznego.
Na pozostałych kierunkach turystycznych w ostatnim czasie bilety ponownie silnie tanieją, do poziomu znacznie niższego od notowanego w tym samym okresie w poprzednim sezonie.
„Przez dwa ostatnie lata ceny poruszały się dość ściśle według trajektorii obrazowanej na wykresie przez cienką linię, ale rozpoczęty w połowie lutego bardzo znaczny spadek cen spowodował, że ich przebieg znacznie oderwał się od trajektorii z poprzedniego sezonu, co obrazuje znacznych rozmiarów zielone pole. Zasadniczą przyczyną takiej sytuacji mógł być rozwój epidemii koronawirusa, a dodatkową wcześniejsze rozszerzanie oferowania często poprzez większą liczbę rejsów na funkcjonujących już w Wizzair kierunkach turystycznych” – czytamy w raporcie.
W porównaniu z poprzednim sezonem zdecydowanie najmocniej spadły jednak ceny przelotów do Portugalii, Grecji i Bułgarii – odpowiednio o 503, 458 i 439 złotych. Wizz Air znacznie mniej obniżył cenę podróży do Włoch i Hiszpanii – średnio o 192 i 142 złote, przy czym spadek cen na tych ostatnich bez uwzględnienia kierunków kanaryjskich był nieco większy i wyniósł 253 złote.
Źródło wykresów, map i tabeli: Traveldata
Foto: turystyka.rp.pl
Pożytki z turystyki zorganizowanej
Jak piszą autorzy analizy, ostatnie dwa tygodnie przyniosły w tanich liniach duże przeceny biletów na trasy do miejsc turystycznych. Ich zdaniem to prawdopodobnie efekt mniejszego od spodziewanego ruchu. Trudno im wypełnić samoloty, mimo znaczącej redukcji liczby tygodniowych rejsów. W lipcu liczbę oferowanych połączeń obniżył zwłaszcza Ryanair tnąc oferowanie na wielu kierunkach o połowę.
„W pierwszej fazie po restarcie ruchu lotniczego wielu turystów nie jest jeszcze wolnych od licznych obaw wywołanych sytuacjami spotykanymi w pierwszym okresie rozwoju pandemii. Co oczywiste, chcą mieć pewność niezakłóconego powrotu oraz wsparcia i opieki w razie wystąpienia jakiś nieprzewidzianych okoliczności. W znacznie większym stopniu sytuację taką zapewnia uczestnictwo w imprezie zorganizowanej przez biuro podróży niż wyjazd turystyczny zorganizowany samodzielnie” – czytamy konkluzję.
Zdaniem ekspertów z Traveldaty z powodu obaw i niepewności, powinny zyskiwać też – kosztem zwłaszcza sprzedaży internetowej – agenci turystyczni i sami touroperatorzy. Wielu klientów przed podjęciem decyzji w tak nietypowym okresie bardziej niż zwykle potrzebuje bowiem rozmowy, konsultacji i opinii specjalistów.
„Najbliższe miesiące powinny być relatywnie dobrym okresem dla biur agencyjnych i sprzedawców w sklepach firmowych. Może się on przedłużyć nawet do szczytu przyszłego sezonu, gdyby słuszne okazały się obawy wielu specjalistów przed jesienno-zimowym nawrotem epidemii, który w konsekwencji wydłuży okres nieoczywistych decyzji przy wyborze sposobu i miejsca spędzenia swoich wakacji” – kończy raport Traveldata.
WARTO: Komisja Europejska karci Polskę za 180 dni