Zakaz miałby obejmować od 2 września 46 krajów (obecnie 43 państwa). Większość nie ma większego znaczenia dla turystyki wyjazdowej, ale wśród nich są czołowe kierunki sezonu letniego, jak Albania, Chorwacja, Malta i Rumunia, a także całoroczne, jak Hiszpania i Francja. Szczególnie Hiszpania, której Wyspy Kanaryjskie to jeden z najbardziej ulubionych celów podróży klientów biur podróży jesienią. O wyodrębnienie choćby tego regionu z listy walczyła – i, jak wynika z naszych informacji, dalej zabiega – u władz Polska Izba Turystyki.
Jak wskazuje wiceprezes Itaki Piotr Henicz, wprowadzanie drogą administracyjną podobnych ograniczeń, uderza w polską branżę turystyczną. I to podwójnie, bo zamykając możliwość organizowania wyjazdów polskim firmom, wspomaga się konkurencyjne biura podróży z Niemiec. – Polscy turyści mogą przecież wyjechać do Berlina, Frankfurtu czy Monachium i stamtąd lecieć dokąd zechcą – wskazuje.
Jeśli porównać obecnie obowiązującą listę zakazu lotów bezpośrednich w projekcie nie znalazły się Chiny i Rosja. Nadal są tam jednak Stany Zjednoczone.
ZOBACZ WIĘCEJ: Hiszpania, Albania, Malta i Rumunia uratowane… do września