Sąd w Pradze ogłosił na trzy miesiące nadzwyczajne moratorium dla Firo-touru, piątego co do wielkości touroperatora w Czechach – podaje serwis Idnes.cz. W praktyce oznacza to, że firma nie musi na razie spłacać długów wierzycielom i ma czas na przeprowadzenie restrukturyzacji.
Przed pandemią obroty tego biura podróży wynosiły 1,4 miliarda koron, firma zatrudnia 86 osób. Powodem kłopotów są spadki sprzedaży z powodu pandemii. – Dostaliśmy pożyczkę gwarantowaną w ramach programu Covid III, niestety negocjacje trwają dłużej niż oczekiwaliśmy, dlatego zdecydowaliśmy się na moratorium – mówi rzeczniczka Firo-touru Lucie Frnochová.
CZYTAJ TEŻ: Niemiecka izba turystyczna obawia się fali upadłości
Obecnie z Firo-tourem za granicą wypoczywa około tysiąc klientów, a bieżąca sytuacja nie wpłynie w żaden sposób na ich podróż. Jak wyjaśnia rzeczniczka, inaczej wyglądać może sytuacja osób, które dopiero mają wyjechać na wakacje w ciągu najbliższych kilku tygodni. Część z nich może mieć odwołany wyjazd, choć, jak mówi Frnochová, nie ma to związku z moratorium, a ze zmieniającą się sytuacją epidemiczną.
W tym roku Firo-tour zanotował spadki sprzedaży sięgające około 90 procent. Turyści nie mogą latać do Turcji i Hiszpanii, Grecja też nie cieszy się zbyt dużym zainteresowaniem z powodu konieczności przedstawienia negatywnego wyniku testu na koronawirusa. – W wypadku wycieczek objazdowych od ogłoszenia stanu epidemicznego spadki doszły do 100 procent – informuje rzeczniczka i dodaje, że pierwsza grupa klientów wyjechała dopiero pod koniec sierpnia.