Przedsiębiorstwo Państwowe Porty Lotnicze jest właścicielem portu lotniczego w Radomiu. Od 2019 roku przebudowuje go na lotnisko, które ma służyć tanim liniom lotniczym i przewoźnikom czarterowym. Zgodnie z założeniem poprzedniego prezesa PPL, Mariusza Szpikowskiego, tanie linie i czartery powinny odejść z Lotniska Chopina w Warszawie, ponieważ zatyka się ono od nadmiaru pasażerów, a powinno służyć głównie jako lotnisko przesiadkowe dla pasażerów LOT-u, na trasach międzykontynentalnych - azjatyckich i amerykańskich. Kryzys wywołany pandemią spowodował jednak, że zagrożenie, że lotnisko na Okęciu się zatka minęło. Sytuacja się wręcz odwróciła - LOT skasował wiele połączeń, a Lotnisko Chopina nie wykorzystuje swoich mocy nawet w trzech czwartych.
Choć prace na lotnisku w Radomiu trwają, nie został dotrzymany termin jego uruchomienia. Według Szpikowskiego pierwszym sezonem, w którym latałyby z Radomia samoloty miał być sezon zimowy 2020/2021. Teraz termin oddania lotniska PPL określa na wiosnę 2023 roku.
Czytaj więcej
13,64 miliona turystów, czyli o 143,4 procent więcej niż przed rokiem odwiedziło w trzecim kwartale Turcję. 84 procent z nich stanowili obcokrajowcy, a 16 procent - Turcy, którzy na stałe mieszkają w innymi kraju.
Nie są również aktualne koszty przebudowy (m.in. zburzenie poprzedniego terminala i postawienie nowego oraz wydłużenie pasa startowego) lotniska. Szpikowski szacował je na 480 milionów złotych, teraz mowa jest o 800 milionach złotych.
Na razie żadna linia lotnicza nie zadeklarowała chęci korzystania z Radomia.