Na tę decyzję przedsiębiorcy, którzy stracili klientów na wyjazdy do miejscowości objętych powodzią, czekali od września. Do tej pory trwała bowiem procedura legislacyjna. Ministerstwu chodziło o to, żeby zamienić część pieniędzy zebranych w Turystycznym Funduszu Pomocowym na dotacje.
W zwykłym trybie organizator wyjazdu, który musi oddać pieniądze pobrane na poczet imprezy turystycznej, która nie może się odbyć nie z jego winy ma na to ustawowo dwa tygodnie. Jeśli minister sportu i turystyki uzna, że sytuacja jest nadzwyczajna - imprezy turystyczne trzeba było odwołać ze względu na klęskę żywiołową, wojnę lub inne niespodziewane nieszczęście w miejscu, w którym miał się odbywać wypoczynek - uruchamia TFP i przedsiębiorcy turystyczni mogą z niego pożyczyć pieniądze na ten cel. Potem muszą je zwrócić w ratach.
Czytaj więcej
Choć minęły już prawie dwa miesiące od powodzi, która przeszła we wrześniu przez południowo-zachodnią Polskę, Ministerstwo Sportu i Turystyki nie wydało rozporządzenia, koniecznego do wypłacenia pieniędzy poszkodowanym firmom turystycznym – zwraca uwagę Turystyczna Organizacja Otwarta.
Minister sportu na pomoc biurom podróży
Po ostatniej powodzi w południowo-zachodniej Polsce minister sportu i turystyki Sławomir Nitras postanowił jednak, że te pieniądze po prostu przekażę jako dotację niewymagającą zwracania.
Przedstawił w tym celu parlamentowi nowelizację ustawy o imprezach turystycznych, a rozporządzenie w tej sprawie weszło w życie 30 listopada.