Wiceprezes Turystycznej Organizacji Otwartej Łukasz M. Mikosz przesłał do naszej redakcji komentarz w sprawie oczekiwanej przez branżę turystyczną pomocy. Chodzi o dotację, jaką minister sportu i turystyki Sławomir Nitras obiecał biurom podróży, które musiały odwołać wyjazdy na tereny zniszczone przez powódź lub z których zrezygnowali, z tego samego powodu, sami klienci.
Minister obiecał pomoc dla biur podróży, ale ciągle jej nie ma
Zgodnie z planem ministra 50 milionów złotych na dotacje miałyby pochodzić z Turystycznego Funduszu Pomocowego (TFP), na który składają się wszystkie biura podróży, płacąc składki będące pochodną liczby zawartych z klientami umów.
Czytaj więcej
Zbliżają się święta, sylwester, ferie zimowe. W tym roku obecność turystów na terenach, które dotknęła powódź, jest potrzebna bardziej niż kiedykolwiek - mówił minister sportu i turystyki Sławomir Nitras na dzisiejszej konferencji prasowej w Prudniku.
TFP powstał w pandemii, kiedy okazało się że organizatorzy wypoczynku stanęli przed problemem szybkiego zwrócenia wszystkim klientom zaliczek na poczet wyjazdów, które nie mogły się odbyć. Niektórym widmo bankructwa zajrzało w oczy. Wprawdzie państwo wsparło ich wtedy pożyczką, ale na przyszłość rozwiązanie służące branży turystycznej w nadzwyczajnych sytuacjach miał zapewnić TFP.
TFP pomyślany jest jako instytucja, do której można zwrócić się po pożyczkę, jeśli minister sportu i turystyki uzna, że sytuacja to uzasadnia. Dotąd dwa razy uruchamiano TFP – po napaści Rosji na Ukrainę i po wybuchu konfliktu palestyńsko-izraelskiego w Gazie.