Sierpień był kolejnym okresem dobrych wyników, lepszych niż w lipcu. Wzrosła grupa hoteli z obłożeniem przekraczającym 70 procent, chociaż wyniki obiektów wypoczynkowych były lepsze niż hoteli biznesowych to różnica między nimi zmalała. W całej grupie hoteli, które odpowiedziały na comiesięczną ankietę* IGHP tylko 4 procent nie przekroczyło frekwencji 30 procent, a satysfakcjonujący poziom obłożenia powyżej 50 procent uzyskało 87 procent hoteli, w tym 60 procent obiektów miało obłożenie powyżej 70 procent.
Czytaj więcej
Brak ludzi do pracy, z jakimi w tym roku boryka się branża turystyczna, mocno odczuwają klienci. Najpierw musieli zmierzyć się z chaosem na dużych europejskich lotniskach, teraz braki personelu doskwierają im w hotelach. Tak przynajmniej twierdzi HolidayCheck.
Zbliżone wyniki hoteli miejskich i pozamiejskich
Hotele miejskie i pozamiejskie zanotowały, podobnie jak w lipcu, bardzo zbliżone wyniki. Frekwencję powyżej 50 procent uzyskało 87 procent hoteli miejskich i tyle samo zlokalizowanych poza miastami. Również odsetek obiektów z obłożeniem powyżej 70 procent był bardzo podobny: odpowiednio 60 i 62 procent.
Różnice widać było jednak widać w podziale na obiekty obsługujące gości biznesowych i wypoczynkowych. W tych pierwszych 79 procent odnotowało obłożenie powyżej 50 procent. Frekwencji 30-procentowej nie osiągnęło 8 procent z nich. W obiektach wypoczynkowych było to zaś odpowiednio 92 procent obiektów z frekwencją powyżej 50 procent i tylko 2 procent tych, które uzyskały obłożenie poniżej 30 procent – wylicza IGHP.
Dane o cenach pokazują, że ciągle koszty noclegów rosną. Odpowiedzi hotelarzy wskazują, że wzrost w stosunku do sierpnia ubiegłego roku, jak i tego sprzed trzech lat odnotowuje zdecydowana większość i jednocześnie zbliżona grupa hoteli. W stosunku do roku 2019 na wzrost wskazało 90 procent obiektów, a w relacji do sierpnia ubiegłego roku 87 procent. Konieczność podnoszenia cen przez hotele wynika z wciąż dynamicznie rosnących kosztów towarów i usług, żywności, wynagrodzeń, a „przede wszystkim horrendalnego wzrostu cen gazu i energii elektrycznej”.