Turystyka czeka na plan restartu

Polacy, przyzwyczajeni do wyjazdów kilka razy w roku, będą chcieli jak najszybciej odzyskać to, co stracili przez pandemię. I dlatego uważam, że branża turystyczna będzie pierwszym beneficjentem powrotu do normalności – mówił wiceprezes Itaki Piotr Henicz podczas pierwszego spotkania z cyklu „Cztery strony turystyki” na 10-lecie serwisu Turystyka.rp.pl.

Publikacja: 23.03.2021 13:01

Turystyka czeka na plan restartu

Foto: turystyka.rp.pl

Serwis Turystyka.rp.pl z okazji swojego 10-lecia organizuje cykl spotkań w gronie ekspertów turystycznych pod hasłem „Cztery strony turystyki”, poświęconych problemom, z którymi zmaga się branża turystyczna od wybuchu pandemii koronawirusa. Tematem pierwszego, które odbyło się wczoraj na profilu Turystyka.rp.pl na Facebooku i kanale Rzeczpospolita TV na YouTubie, był plan restartu turystyki.

O tym, czego potrzeba, by przedsiębiorcy turystyczni mogli działać w pandemicznych realiach, a turyści planować wyjazdy, dyskutowali prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Rafał Szlachta, prezes Polskiej Izby Turystyki i prezes Europejskiej Organizacji Związków Biur Podróży Unii Europejskiej (ECTAA) Paweł Niewiadomski, wiceprezes biura podróży Itaka, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki i wiceprezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki Piotr Henicz, dyrektor generalny biura podróży Exim Tours i prezes PZOT Sławomir Szulc, członek zarządu biura podróży Rainbow Maciej Szczechura, członek zarządu ds. handlowych LOT-u Michał Fijoł i prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych Marcin Wujec. Dyskusję moderował redaktor prowadzący serwisu Turystyka.rp.pl Filip Frydrykiewicz.

– Już od ubiegłego roku, na różnych etapach rozwoju pandemii analizowaliśmy, jak pomóc turystyce i jakie czynniki mogłyby sprawić, by przynajmniej część sektorów turystycznych mogła prowadzić normalną na miarę sytuacji aktywność – mówił Paweł Niewiadomski. – Na szczeblu europejskim 60 organizacji zrzeszonych w ECTAA przygotowało program odmrożenia turystyki, który opiera się na pięciu zasadniczych założeniach: planie naprawczym, ograniczeniach w podróżowaniu, testach, szczepieniach i zaświadczeniach lekarskich oraz komunikacji z podróżnymi – wymieniał.

Jak zaznaczył, planu naprawczego, który ma być owocem współpracy polityków i naukowców, jeszcze nie ma. Wiadomo, że powinien on być kompleksowy i obejmować wszystkie aspekty turystyki, takie jak transport, zakwaterowanie, wyżywienie, rekreacja, atrakcje i inne usługi turystyczne, a także harmonogram działań. – Jeden z krajów europejskich, Wielka Brytania, już wskazał konkretną datę (17 maja – red.), po której będzie można odbywać podróże zagraniczne – zwrócił uwagę Niewiadomski.

CZYTAJ WIĘCEJ: Brytyjczycy szturmują biura podróży. Sprawił to premier

W ograniczeniach w podróżowaniu, kontynuował Niewiadomski, chodzi o ich skoordynowanie, a także wprowadzenie zasad, które nie dyskryminowałyby poszczególnych uczestników ruchu turystycznego i stworzenie spójnego, wspólnego dla wszystkich krajów systemu oceny ryzyka. Taki system na szczeblu europejskim jest już w dużej mierze przygotowany.

Skoordynowane powinny być też działania dotyczące traktowania testów. – Dotąd nie ma żadnych informacji ani szczegółowych wytycznych dotyczących podróżowania dzieci, które testom nie są poddawane – zauważył Niewiadomski.

Najważniejsza, jego zdaniem, kwestia to komunikacja z turystami i odbudowanie ich zaufania do podróżowania. Mają temu służyć kampanie informacyjne poświęcone bezpieczeństwu w podróży i poprawienie sposobu informowania podróżnych o zmieniających się restrykcjach w poszczególnych krajach oraz o środkach, które branża turystyczna przedsięwzięła, by zminimalizować ryzyko transmisji wirusa.

Zdaniem Piotra Henicza wyznaczanie wzorem Wielkiej Brytanii dokładnego terminu restartu turystyki jest ryzykowne. Ten powinien być uzależniony od czasu wygaszenia pandemii. – Trzeba szukać innego pomysłu. Pandemia jest nieprzewidywalna. Jeszcze kilka miesięcy temu większość przedsiębiorców turystycznych widziała przyszłość w jaśniejszych kolorach, była przekonana, że na wiosnę wystartuje pełną parą. W tej chwili jesteśmy pewni, że sezon rozpocznie się z bardzo dużym opóźnieniem, jeśli w ogóle – mówił wiceprezes Itaki.

W planie, który już powinien być gotowy, najistotniejsze jest odbudowanie zaufania klientów, wskazywał Henicz. To, że Polacy będą chcieli wyjeżdżać, nie budzi wątpliwości, mogą natomiast pojawić się u nich obawy, czy pogrążona w kryzysie finansowym branża turystyczna będzie mogła świadczyć usługi na właściwym poziomie. – I dlatego wspólne kampanie organizacji rządowych, samorządowych i branżowych odbudowujące zaufanie konsumentów do branży turystycznej są według mnie kluczowe – podkreślał Henicz.

– Przez ostatnie 20-30 lat Polacy stali się obywatelami świata, przyzwyczaili się do wyjazdów na wakacje dwa lub nawet trzy razy w roku. To, co stracili przez ostatni rok, chcą szybko odzyskać. Dlatego uważam, że branża turystyczna będzie pierwszym beneficjentem powrotu do normalności. W tym upatruję dużych możliwości dla nas. Aby jednak ten pozytywny scenariusz mógł się spełnić, niezbędny jest plan – mówił prezes Itaki.

Według Macieja Szczechury z Rainbowa najważniejsze w planie restartu turystyki są stabilne zasady podróżowania. – Klienci potrzebują dziś przede wszystkim konkretnych informacji o możliwościach skorzystania z usług. Zaufanie do jakości samej usługi jest na pewno bardzo ważne, ale z punktu widzenia klienta najistotniejsze jest połapanie się w zasadach podróżowania i utrzymanie ich, przynajmniej w Unii Europejskiej, choćby przez jeden sezon letni. Nawet jeśli te zasady miałyby być nieco bardziej restrykcyjne niż byśmy sobie życzyli, to ich przewidywalność i utrzymanie jest bardzo ważne dla całej branży – mówił.

Także zdaniem Sławomira Szulca ujednolicenie zasad podróżowania pozytywnie wpłynęłoby na „procesy decyzyjne klienta”, który dziś wstrzymuje się z kupieniem wycieczki, bo nie wie, dokąd i na jakich warunkach będzie mógł wyjechać.

– Ważne jest również, jak my, touroperatorzy, wytrzymamy tę presję, jak się zachowamy i jak będziemy funkcjonowali w przestrzeni konkurencyjności. Dzisiaj nie ma już przedsprzedaży z rocznym czy półrocznym wyprzedzeniem, większość rezerwacji zakładana jest dwa, trzy tygodnie przed wyjazdem. Czy będziemy w stanie wytrzymać nerwowo sytuację i utrzymywać produkt na poziomie rentownym, a nawet zyskownym, i nie będziemy ze sobą prowadzić walki cenowej i sami wyniszczać budowanej mozolnie przez lata polskiej turystyki? Może to nie zabrzmi dobrze, ale dzisiaj szalenie istotnym elementem prowadzenia tego biznesu jest zachowanie zdrowego rozsądku i mądre planowanie, które powinno odbywać się na szerszej niwie – wskazywał Szulc.

Jak podkreślił Marcin Wujec, branża oczekuje rozwiązań, które przynajmniej w generalnych założeniach będą obowiązywały przez cały sezon.

Covidowy paszport to przepustka do wolności

Czy paszport covidowy jest elementem, dzięki któremu turystyka będzie mogła szybciej się odrodzić? – interesowało Filipa Frydrykiewicza. Komisja Europejska zapowiedziała skoordynowanie uruchomienia tego dokumentu jeszcze przed latem. Nie brakuje głosów, że „paszporty” lub certyfikaty są złym rozwiązaniem, bo segregują podróżnych.

CZYTAJ TEŻ: UE: Od lata możliwe podróże bez kwarantanny. Z paszportem szczepień

Zdaniem Pawła Niewiadomskiego narosłe wokół szczepień i zaświadczeń lekarskich kontrowersje wynikają z niezrozumienia istoty idei takiego dokumentu.

– Najważniejsze, że 60 organizacji turystycznych w Europie jednoznacznie popiera wprowadzenie tego rozwiązania – mówił prezes ECTAA. – Sami jednak nie do końca wiemy, czym ono jest. Unia Europejska odchodzi już od nazywania go paszportem. To cyfrowe lub papierowe zaświadczenie o stanie zdrowia, takie jak dobrze znana żółta książeczka szczepień, dowód, że dana osoba została zaszczepiona, ma ujemny wynik testu albo przeszła już covid-19. Ma ono ułatwić podróż do krajów, które takiego dowodu wymagają, usprawnić i przyspieszyć odprawę graniczną czy wejście na pokład samolotu. Nie można powiedzieć, że kogoś wyklucza – tłumaczył Niewiadomski.

– W naszej ocenie paszport jest bardzo dobrym rozwiązaniem – mówił Szczechura. – Mamy dwa miliony ludzi, którzy przeszli covid-19. Jedno narzędzie respektowane przez różne kraje, które będzie identyfikowało takie osoby, na pewno bardzo nam pomoże. Ponieważ pandemia się nie kończy, musimy wpierać się rozwiązaniami, które ułatwią nam i klientom funkcjonowanie w najbliższym sezonie.

Pomysł wprowadzenia cyfrowego paszportu szczepień popiera też Henicz, chociaż wiele kwestii wymaga jeszcze wyjaśnienia, sprecyzowania. Na przykład terminy ważności szczepień czy wykonania testu przed podróżą powinny być ujednolicone na forum unijnym. Jak podkreślił, od tych szczegółów zależy przyszłość branży turystycznej w tym sezonie.

– Cieszę się również, że wreszcie został poruszony temat ozdrowieńców. Kilka tygodni temu w rozporządzeniu [polskiego rządu] pojawił się zapis, że także oni, oprócz osób zaszczepionych, są zwolnieni z kwarantanny po powrocie do Polski. Za dwa, trzy miesiące ta grupa może liczyć już kilkanaście milionów Polaków, którym będziemy mogli proponować wyjazdy zagraniczne. To olbrzymi potencjał – wskazywał Henicz.

– Liczba pozytywnych przypadków covidowych zarejestrowanych w systemie w stosunku do faktycznej liczby jest jak jeden do sześciu czy nawet do ośmiu – zwracał uwagę Wujec. – Jest duża grupa ozdrowieńców, która się nie badała i nie figuruje w żadnym oficjalnym rejestrze. Ta grupa może nam odmienić sezon. Osoby, które udowodnią, że są ozdrowieńcami, powinny mieć takie same prawa jak ci, którzy poddali się testom. Nie powinno im się utrudniać podróżowania. Idealnym rozwiązaniem dla nich byłyby tanie i szybkie testy antygenowe – podpowiadał. – A zaświadczenie o szczepieniu nikogo nie dyskryminuje, wręcz przeciwnie, może pomóc odzyskać wolność, o której wszyscy marzą – dodawał.

ZOBACZ TAKŻE: Ozdrowieńcy ominą kwarantannę po przekroczeniu granicy

Czy polski rząd popiera ogólnoeuropejski certyfikat zdrowia? – chciał wiedzieć moderator.

– Plan jest słuszny, ale trzeba też zrozumieć strategię rządu, który stara się przeciwdziałać dużym przyrostom zakażeń. Tylko ograniczenie mobilności może zmniejszyć transmisję wirusa – wskazywał Szlachta, który pośrednio reprezentował podczas spotkania Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii.

– Kiedy przyszedłem w listopadzie do POT-u, szykowaliśmy się na odmrożenie turystyki na ferie, potem na wczesną wiosnę, ale przyszła duża fala i mamy to, co mamy. Sytuacja nas zaskoczyła i musimy się do niej dostosować. Turystyka to dziedzina dla ludzi odważnych i optymistycznych i ja też z natury taki jestem, ale ten wirus krąży koło nas i nie możemy sobie pozwolić na zbytnią odwagę. Mocno wierzę w szczepienia i paszporty szczepień, to jest właściwa droga ku przywróceniu podróży. Szykujemy też w POT kampanie wizerunkowe, które są potrzebne do stworzenia dobrej aury wokół turystyki. Staramy się być gotowi, ale żadnych dat nie deklaruję, bo sytuacja ciągle się zmienia.

Prezes POT mówił też o konieczności współpracy z LOT-em – bardzo ważną, jak to określił, częścią ruchu turystycznego. – Utrzymanie LOT-u w dobrej kondycji i zbudowanie od nowa siatki połączeń to klucz do rozwoju turystyki. Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że będziemy wypoczywać głównie w Polsce. Jednak kiedy obserwujemy tempo szczepień, widzimy, że na niektórych rynkach, nawet tych trochę dalszych, warto się teraz pojawić z promocją. Obywatele krajów, w których szczepienia postępują szybko, niedługo będą mogli swobodnie podróżować, kluczowe jest więc otwarcie się na te rynki, w obie strony – konkludował prezes POT.

LOT: Ruch biznesowy wróci za rok, teraz wozimy turystów

Michał Fijoł z LOT-u przyznał, że nie jest optymistą, ale realistą. – Kiedy rok temu powiedziałem, że w grudniu możemy się spodziewać ruchu lotniczego na poziomie 30 procent, odsądzano mnie od czci i wiary. Branża była przekonana, że jesienią wrócimy do normalności – przypomniał. – Ruch przesiadkowy, który zbudowaliśmy w Warszawie, powiązany w szczególności z ruchem biznesowym, wróci w kwietniu 2022 roku i tego się trzymamy. Twarde fakty są takie, że najbliższe trzy miesiące będą dla nas niezmiernie trudne. Latamy teraz na poziomie 15-20 procent roku 2019, zamiast 30 tysięcy przewozimy kilka tysięcy pasażerów dziennie. Mając to na uwadze, LOT bardzo intensywnie, zarówno w ubiegłe, jak i w te wakacje, angażuje się w ruch turystyczny – mówił Fijoł.

Przedstawiciel LOT-u, tak jak jego rozmówcy, jest przekonany, że sytuacja branży turystycznej zależy teraz od sytuacji epidemicznej i postępu szczepień. Oprócz „bardzo intensywnego szczepienia” w planie odmrożenia turystyki powinno znaleźć się – w odpowiednim momencie – „uruchomienie komunikacji promującej Polskę jako kierunek turystyczny”.

Zdaniem Fijoła z rozpoczęciem wspólnych kampanii promujących wyjazdy z biurami podróży i ogólnie bezpieczeństwo podróży, którym przyklasnęli touroperatorzy, nie należy się zbytnio spieszyć. – Z doświadczenia wiem, że „timing is everything”. To znaczy, że rozpoczęcie szerokiej promocji bezpiecznych podróży i w ogóle podróży teraz, kiedy szpitale covidowe są pełne, niekoniecznie musi pomóc naszej branży. Myślę, że musimy poczekać na właściwy czas – mówił.

– Badania brytyjskie pokazują, że pandemia będzie czasem biur podróży, bo są one bezpieczne i przede wszystkim są specjalistami. Wielu turystów gubi się w natłoku wiedzy w internecie, a biuro podróży dostarczy im tej właściwej, profesjonalnej i to jest właśnie sposób, w jaki powinniśmy wspólnie promować wyjazdy turystyczne z biurami podróży zarówno krajowe, jak i zagraniczne – przekonywał Szlachta.

Całej dyskusji można wysłuchać tutaj. Partnerem spotkań jest ERGO Ubezpieczenia Podróży.

Serwis Turystyka.rp.pl z okazji swojego 10-lecia organizuje cykl spotkań w gronie ekspertów turystycznych pod hasłem „Cztery strony turystyki”, poświęconych problemom, z którymi zmaga się branża turystyczna od wybuchu pandemii koronawirusa. Tematem pierwszego, które odbyło się wczoraj na profilu Turystyka.rp.pl na Facebooku i kanale Rzeczpospolita TV na YouTubie, był plan restartu turystyki.

O tym, czego potrzeba, by przedsiębiorcy turystyczni mogli działać w pandemicznych realiach, a turyści planować wyjazdy, dyskutowali prezes Polskiej Organizacji Turystycznej Rafał Szlachta, prezes Polskiej Izby Turystyki i prezes Europejskiej Organizacji Związków Biur Podróży Unii Europejskiej (ECTAA) Paweł Niewiadomski, wiceprezes biura podróży Itaka, wiceprezes Polskiej Izby Turystyki i wiceprezes Polskiego Związku Organizatorów Turystyki Piotr Henicz, dyrektor generalny biura podróży Exim Tours i prezes PZOT Sławomir Szulc, członek zarządu biura podróży Rainbow Maciej Szczechura, członek zarządu ds. handlowych LOT-u Michał Fijoł i prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych Marcin Wujec. Dyskusję moderował redaktor prowadzący serwisu Turystyka.rp.pl Filip Frydrykiewicz.

Pozostało 92% artykułu
Tendencje
Chorwaci: Nasze plaże znikają, bo obcokrajowcy chcą mieć domy nad samym morzem
Tendencje
Ustka kontra reszta świata. Trwa głosowanie na najlepszy film promocyjny
Tendencje
Poranne trzęsienie ziemi na Krecie. Turyści wyszli bez szwanku
Tendencje
La Palma znowu przyjmuje samoloty