Amerykańscy naukowcy Luke Jensen i Biran Yutko obliczyli, że amerykańskie linie lotnicze, które obsługują rocznie około 40 milionów lotów, mogłyby zaoszczędzić mniej więcej 100 milionów dolarów, jeśli pasażerowie skorzystaliby z toalety na lotnisku zamiast w samolocie i wsiadali do maszyny lżejsi – pisze niemiecki portal branży lotniczej Aerotelegraph. Ostateczna wysokość kwoty zależałaby od ceny kerozyny, czyli paliwa lotniczego, bo właśnie o jego zużycie tu chodzi.
Czytaj więcej
Biura podróży przewiozły w zeszłym roku o 29,4 procent więcej klientów wyczarterowanymi samolotam...
Pasażer bez moczu oszczędza paliwo lotnicze
Badacze założyli, że na jednego pasażera przypada 200 mililitrów moczu, a to dodatkowe obciążenie dla samolotu. Jeśli jednak spojrzeć na jednostkową oszczędność, to w przeliczeniu na lot wynosi ona około 2,66 dolara. Obliczenia były prowadzone 10 lat temu na podstawie danych dla rejsu z Bostonu do Denver samolotem boeing 737-700 przy współczynniku wypełnienia na poziomie 85 procent, co odpowiada około 122 pasażerom.
Dokładna suma oszczędności na jeden lot zależy od modelu samolotu i dystansu, jaki pokonuje. Średni koszt paliwa dla przykładowego lotu wynosi 7900 dolarów. Z tej kwoty 6600 dolarów wydano na paliwo potrzebne do przelotu bez bagażu i pasażerów. Maksymalna kwota, jaką można zaoszczędzić, to 1300 dolarów.
Jeśli dodamy pasażerów i walizki, potencjalne oszczędności będą mniejsze.