W przyszłym tygodniu w Nadrenii-Północnej Westfalii zaczynają się ferie jesienne, a wraz z nimi wraca widmo chaosu na lotniskach. Firmy zajmujące się pilnowaniem porządku w dalszym ciągu nie mogą pozyskać odpowiedniej liczby pracowników - pisze niemiecka gazeta „Handelsblatt”.
Czytaj więcej
Przed lotniskiem Schipol w Amsterdamie stoi kilkusetmetrowa kolejka pasażerów. W poniedziałek wiele osób nie odleciało z powodu zbyt wolnej obsługi. Lotnisko ponownie zaapelowało do linii lotniczych o anulowanie części lotów.
Już nawet w zwykłe weekendy kolejki przed kontrolą bezpieczeństwa są długie. Lotnisko w Kolonii/Bonn poinformowało, że w ostatnią sobotę czas oczekiwania wyniósł 110 minut, a z nagrań wideo wynikało, że pasażerowie stali przed terminalem drugim, a następnie w kilkusetmetrowej kolejce przechodzili do terminalu pierwszego.
Podobne zdjęcia pojawiły się z lotniska w Düsseldorfie. Jeszcze gorzej sytuacja wyglądała na stołecznym lotnisku Berlin-Brandenburg – nawet pasażerowie, którzy przybyli na odprawę z czterogodzinnym wyprzedzeniem, spóźnili się na lot. W najbliższy poniedziałek wcale nie musi być lepiej, bo dyrektor zarządzający lotniska Thomas Hoff spodziewa się znacznego przypływu gości w związku z obchodami Dnia Zjednoczenia Niemiec.
Związek zawodowy Verdi proponuje stworzenie państwowej firmy ochroniarskiej, której pracownicy obsługiwaliby pasażerów na lotniskach w Nadrenii-Północnej Westfalii - pisze niemiecki portal t-online. – Problem długich kolejek pokazuje, że firmy prywatne nie są w stanie poradzić sobie z wyzwaniami – twierdzi Verdi. Takie rozwiązanie funkcjonuje w Bawarii, a doświadczenia z tego lata pokazują, że się sprawdza. Tamtejsze lotniska latem radziły sobie z dużą liczbą pasażerów lepiej niż te w Düsseldorfie i Kolonii/Bonn.