Największe organizacje międzynarodowe branży turystycznej, jak ECTAA (agenci turystyczni i biura podróży, jej członkiem jest Polska Izba Turystyki, a prezesem prezes PIT Paweł Niewiadomski), Hotrec (hotele i restauracje, jej członkiem jest Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego), ACI (porty lotnicze), A4E (linie lotnicze), European Travel Commission i kilka innych wystosowało wspólny dokument w sprawie warunków podróżowania w dobie pandemii. Wzywa w nim rządy państw członkowskich do wprowadzenia ujednoliconego systemu zasad podróżowania. Ich zaniepokojenie wzbudziło, że niektóre kraje zaczęły stosować własne wytyczne, brak wspólnego stanowiska, w sprawie traktowania tak zwanej trzeciej, przypominającej, dawki szczepionki przeciw covidowi i niejasna przyszłość unijnych certyfikatów covidowych, które zostały uchwalone jednie na rok (w życie weszły 1 lipca tego roku). Obawiają się, że rozwój sytuacji pandemicznej i chaos w przepisach może doprowadzić do ograniczenia swobody podróżowania po Europie.
Czytaj więcej
Niektóre państwa członkowskie Unii Europejskiej zaczynają wymagać od przyjeżdżających potwierdzenia, że zostali zaszczepieni dawką przypominającą. To nie są wytyczne unijne, ale Komisja Europejska już rozmawia z krajami o aktualizacji zaleceń dotyczących podróżowania.
"Firmy i organizacje sektora turystycznego i przewozów pasażerskich wzywają Unię Europejską i państwa członkowskie do pilnego dostosowania i skoordynowania działań podejmowanych w epidemii
Należy przyjąć wspólne i jednolite zasady postępowania wobec kwalifikowania i harmonogramu podawania dawek przypominających w powiązaniu z utrzymaniem ważności unijnych certyfikatów – europejskich paszportów covidowych" - czytamy we wstępie dokumentu.
Zaszczepionych jest już 77 procent dorosłej populacji Unii Europejskiej - piszą sygnatariusze apelu. Przy tym, jak wynika z opinii Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC), ograniczenie swobody podróżowania nie jest sposobem zmniejszenia rozprzestrzeniania się koronawirusa, zmniejszania hospitalizacji i liczby zgonów, ale wszelkie ograniczenia odbijają się na gospodarce.