Na koszt rejsu wycieczkowego poza podstawową ceną uiszczaną przy rezerwacji składają się także opłaty pobierane na pokładzie statku. Chodzi o napiwki dla załogi i różne opłaty serwisowe. Ich wysokość zależy od różnych czynników, między innymi od polityki armatora, ale też rodzaju zamówionej kabiny.
Czytaj więcej
Z zestawienia, które ujawnia zamówienia armatorów na statki i jachty, wynika, że do 2027 roku do ich flot dołączy 75 nowych jednostek. Łączna wartość tych inwestycji to 48,5 miliarda dolarów.
Klienci Norwegian Cruise Line muszą liczyć się z opłatami wyższymi o 25 procent od 1 stycznia przyszłego roku, pisze niemiecki portal Cruisetricks. W wypadku MSC Cruises podwyżka obowiązywać będzie już od 12 grudnia. Tu ceny wzrosną od 3,5 do 25 procent w zależności od kategorii kabiny i rodzaju usługi. MSC ma dość skomplikowany system naliczania opłat serwisowych, ale jak podaje portal, nowe taryfy oznaczają, że za tygodniowy rejs trzeba będzie zapłacić 84 euro zamiast dotychczasowych 70 euro.
Niektórzy armatorzy wprowadzili podwyżki już na początku tego roku – mowa na przykład o Oceania Cruises, gdzie ceny wzrosły od 4,5 do 6,7 procent. Carnival Cruise Line od maja żąda za dodatkowe usługi od 2,3 do 8,8 procent więcej, a Disney Cruises wymaga napiwków większych o 7,4 procent od lipca tego roku. We wrześniu podwyżkę wprowadził Royal Caribbean International (5,7-10 procent), a w październiku Celebrity Cruises – tu zmiana waha się w przedziale 10,5-12,9 procent.
Organizatorzy rejsów mają różną politykę pobierana napiwków i opłat. W MSC Cruises decydujące jest, kiedy klient rezerwował rejs, z kolei w Norwegian Cruise Line liczy się termin podróży.